Kowalczyk we wtorek został powołany na nowego wicepremiera, ministra rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego.
W rozmowie z RMF FM, został zapytany o to, czy spotka się z liderem Agrounii Michałem Kołodziejczakiem. "Tak. Spotkam się oczywiście, bo z wszystkimi osobami trzeba rozmawiać. Myślę, że pan Kołodziejczak ma dużo dobrych pomysłów. Myślę, że tylko sposób ich wdrożenia możemy przedyskutować. I chętnie się spotkam" - zadeklarował Kowalczyk.
Przyznał, że nie popiera "w żaden sposób wyrzucania na ulice żywności - bo to jednak w naszej kulturze nie jest dobrze przyjęte".
W ocenie Kowalczyka "relacje z rolnikami (...) są takie, które trzeba mocno, mocno poprawić". Jego zdaniem można to zrobić np. przez bardzo liczne spotkania.
Nowy szef rolnictwa był pytany także o akcyzę na cydr. "Akcyza na cydr nie powinna być zlikwidowana - to by też wyszło poza kontrolę. Natomiast ważne jest, aby ona była porównywalna z takimi samymi produktami, czyli niskoalkoholowymi, np. z piwem, bo piwo ma bardzo małą akcyzę. Jeśli cydr by miał taką samą akcyzę jak piwo, to wtedy wszystko byłoby w porządku" - powiedział Kowalczyk. Dodał, że to jest zadanie dla niego.
Wicepremier został zapytany o to, czy wróci do pracy nad ustawą "Piątka dla zwierząt". "W takim wymiarze, jak była - nie wrócę" - oświadczył.
Zaproponowana w ub. roku przez PiS tzw. piątka dla zwierząt to przepisy zawarte w nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, m.in. zakazujące hodowli zwierząt na futra i ograniczające ubój rytualny. Rozwiązania te wywołały protesty środowisk rolniczych. Senat wprowadził do nowelizacji poprawki, ale nie zostały one poddane pod głosowanie w Sejmie, a więc nie mógł zakończyć się proces legislacyjny noweli.
We wrześniu ub. roku 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka partii po głosowaniu, mimo dyscypliny partyjnej, przeciwko projektowi "Piątki dla zwierząt". Był wśród nich Henryk Kowalczyk, a także ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. W listopadzie ub. r. cała piętnastka została przywrócona w prawach członków partii.
Kowalczyk był dopytywany także o to, czy Polska nie powinna zakazać uboju rytualnego. "Tak uważam" - odparł. Jak tłumaczył, "ubój rytualny różni się w cierpieniu zwierząt praktycznie niczym od uboju tradycyjnego, bo tradycyjny też jest bardzo przykry". "Wszyscy, którzy o tym dyskutują najlepiej powinni pojechać do rzeźni" - powiedział wicepremier. (PAP)
Autor: Aneta Oksiuta
js/