Kampania jest współfinansowana przez UE w ramach programu „Prawa, równość i obywatelstwo”, jej budżet to 439 mln euro na lata 2014-2020.
Program ma przekonywać, że „równość i prawa jednostki zapisane w Traktacie, Karcie i międzynarodowych konwencjach dotyczących praw człowieka” są promowane, chronione i skutecznie wdrożone” – przypomina francuski dziennik.
Skupiające się głównie na pokazywaniu hidżabu plakaty, filmy udostępnione na stronie internetowej Rady Europy określają islamską zasłonę jako „wybór” i „prawo człowieka”.
Z islamskim welonem „mogę być sobą bez konieczności ukrywania się” - można przeczytać na jednym z paneli w formacie Instagrama. Inna internautka obok zawoalowanej kobiety mówi, że cieszy się „wolnością religijną jako Europejka”.
Kolejne wizualizacje przedstawiają troje dzieci, w tym małą dziewczynkę noszącą chustę z podpisem „zjednoczeni w różnorodności”.
Na Twitterze pod informacjami Rady Europy wywiązała się emocjonalna dyskusja na temat kampanii; część materiałów usunięto z sieci. „W jaki sposób Rada Europy może reklamować, że +wolność jest w hidżabie+, kiedy tak wiele kobiet na całym świecie, a nawet w Europie, jest straszonych lub prześladowanych za każdym razem, gdy próbuje go zdjąć?” – pyta filozof i eurodeputowany Republikanów François-Xavier Bellamy.
„Kiedy Rada Europy promuje zasłonę islamską, jest to negacja naszych judeo-chrześcijańskich korzeni, naszej cywilizacji, ducha Oświecenia” - zauważył z kolei na Twitterze kandydujący w wyborach prezydenckich we Francji Eric Ciotti.
„Wiedza, że kobiety mogą nosić hidżab (…) to jedno. Powiedzieć, że wolność jest w hidżabie, to coś innego. Ma to na celu jej promowanie” - potępiła kampanię socjalistyczna senator z departamentu Oise i była minister ds. rodziny Laurence Rossignol.
Francuska sekretarz stanu ds. młodzieży Sarah El Hairy poinformowała o usunięciu nagrania wideo z kampanii, chociaż materiały wizualne pozostały dostępne na stronie internetowej Rady Europy.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)