Jego historią żyła cała Polska. 8-miesięczny Marcinek z Centrum Zdrowia Matki Polki znalazł rodzinę

2021-11-04 14:48 aktualizacja: 2021-11-04, 18:13
8-miesięczny Marcinek, fot. Facebook/Fundacja Gajusz
8-miesięczny Marcinek, fot. Facebook/Fundacja Gajusz
8-miesięczny Marcinek, który prawie całe swoje życie spędził w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, będzie miał rodziców zastępczych. Pomogli w tym pracownicy ICZMP i Fundacja Gajusz, którzy zaangażowali się w poszukiwanie domu dla opuszczonego przez matkę chłopca.

"Zgłosiła się rodzina, bardzo kochający ludzie... To dla nas dużo łez i wzruszeń. Do głowy przychodzi mi cytat z 'Małego Księcia', że dla całego świata można być nikim, ale dla kogoś można być całym światem. I myślę, że właśnie tym całym światem Marcinek będzie dla rodziny, która się zgłosiła" - powiedziała dyrektorka Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki prof. Iwona Maroszyńska na konferencji prasowej w czwartek.

Kilka tygodni temu pracownicy Instytutu przy wsparciu Fundacji Gajusz i za pośrednictwem mediów nagłośnili historię chłopca. Marcinek trafił do Kliniki Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt ICZMP ze szpitala w Piotrkowie, gdzie stwierdzono u niego niedrożność jelit. Mama dziecka do momentu porodu nie wiedziała, że jest w ciąży i nie była w tym czasie objęta żadną opieką. Potem zrzekła się praw do dziecka.

Chłopiec w ciągu pierwszych 3 miesięcy życia przeszedł cztery zabiegi na jamie brzusznej; później miał też bardzo ciężką posocznicę z niewydolnością wielonarządową, zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, co wiązało się z podłączeniem do aparatury ECMO, czyli sztucznego płucoserca. Obecnie jest w dobrym stanie i mógłby opuścić szpital. Dziecko ma wyznaczoną pieczę zastępczą i zachodziła obawa, że jeśli nie znalazłaby się dla niego rodzina, trafiłoby do domu dziecka.

"Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zgłosili chęć zaopiekowania się Marcinkiem. Mamy już kandydatów na rodzinę zastępczą i jesteśmy w trakcie dopełniania formalności. Nasza pani mecenas przygotowuje wniosek w imieniu rodziny do sądu i mamy nadzieję, że sąd się do niego przychyli w miarę szybko" - zaznaczyła prezes Fundacji Gajusz Tisa Żawrocka.

Jak wyjaśniła dr Katarzyna Fortecka z Kliniki Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, Marcinek nadal wymaga specjalistycznej opieki. Mimo przeprowadzonych z sukcesem operacji, potrzebuje żywienia przez zgłębnik dożołądkowy i intensywnej rehabilitacji. Ma też pewne ubytki neurologiczne wynikające z bardzo długotrwałej intensywnej terapii.

Dr Fortecka, która razem z innymi "ciociami" z kliniki zajmowała się chłopcem, dodała, że obecnie jest on otoczony "wielką miłością".

"Jego opiekunowie to bardzo wrażliwi, wspaniali ludzie, którzy - jak myślę - będą doskonałymi rodzicami dla Marcinka. Bardzo angażują się w opiekę, uczą się wszystkiego, czego muszą się nauczyć, aby bezpiecznie wyjść z dzieckiem do domu. Niezwykle zaangażowani, niezwykle emocjonalni. Pierwszy dzień prawie cały wszyscy przepłakaliśmy w sali Marcina - wspólnie, ze wzruszenia. Będziemy cieszyć się razem z nimi, kiedy opuszczą już szpital" - powiedziała.

Z relacji pediatry wynika, że Marcinek od początku zaakceptował przyszłych rodziców - z obojgiem jest w dobrym kontakcie, nieustannie uśmiecha się i gaworzy. "Fantastycznie nawiązał więź" - podkreśliła.

Po upublicznieniu historii Marcinka do Instytutu odezwało się mnóstwo osób zainteresowanych różnymi formami pomocy chłopcu. Jego specjalistyczną rodziną zastępczą ma zostać para, która już wcześniej przeszła szkolenie dla rodziców adopcyjnych, mieszka pod Łodzią i zgłosiła jako pierwsza.

"Byli sprawdzeni, zweryfikowani i od dawna nosili się z zamiarem przyjęcia dziecka do rodziny. Kiedy zobaczyli Marcinka od razu go pokochali. Teraz wszystko jest w rękach sądu, ale my zrobimy wszystko, by chłopiec spędził święta w nowym domu" - zapowiedziała Żawrocka.

W ICZMP jest jeszcze jedno chore dziecko, które czeka na rodzinę zastępczą, łódzkie Centrum Administracyjne Pieczy Zastępczej także poszukuje rodziców dla kilkumiesięcznego bardzo chorego chłopca.

"Będziemy sprawdzać, czy wśród osób, które zgłosiły na naszą skrzynkę mailową chęć zaopiekowania się Marcinkiem, są chętni, by przyjąć inne potrzebujące dziecko" - dodała Żawrocka.(PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

js/