Matka zabiła pięcioro dzieci, najpierw je odurzając, a następnie topiąc je lub dusząc - powiedział prokurator, przedstawiając zarzuty.
Sędzia Jochen Koetter mówił o tragedii; orzekł, że dzieci: Melina, Leonie, Sophie, Timo i Luca, zginęły z rąk matki - pisze dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Najstarszy syn kobiety przeżył, ponieważ matka wysłała go wcześniej do babci.
Po zbrodni rzuciła się pod pociąg, ale przeżyła
Po dokonaniu zabójstwa kobieta rzuciła się pod pociąg na dworcu głównym w Duesseldorfie, ale przeżyła.
Według śledczych przyczyną zbrodni, która wywołała przerażenie w kraju, było zdjęcie, na którym mąż kobiety miał u boku nową partnerkę. 28-latka po zobaczeniu fotografii napisała mężowi na czacie, że nie zobaczy już więcej swoich dzieci.
Ciała dzieci znaleziono przykryte w ich łóżkach 3 września ubiegłego roku. Kobieta twierdziła, że nieznana osoba weszła do jej mieszkania, związała ją, zmusiła do napisania wiadomości na czacie i zabiła jej dzieci. Obrońca wnosił o uniewinnienie.
Powołani przez sąd biegli potwierdzili pełną odpowiedzialność oskarżonej. Nie znaleźli dowodów na poważne zaburzenia psychiczne - informuje "FAZ".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
js/