Wenezuela: policyjny helikopter ostrzelał budynek Sądu Najwyższego

2017-06-28 08:25 aktualizacja: 2018-10-05, 19:22
epa06053408 Venezuelan authorities inspect the area around the Supreme Court of Justice (TSJ) after an inspector of the Venezuelan scientific police, identified as Oscar Perez, reportedly flew a helicopter over the court headquarters displaying a banner reading 'freedom,' in Caracas, Venezuela, 27 June 2017. Perez also issued a video statement on social media where he condemned the government. Venezuelan President Nicolas Maduro said that 'this person threw grenades, one did not explode' calling the happening an 'armed terrorist attack' against the institutions of the country.  EPA/MIGUEL GUTIERREZ 
Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / MIGUEL GUTIERREZ
epa06053408 Venezuelan authorities inspect the area around the Supreme Court of Justice (TSJ) after an inspector of the Venezuelan scientific police, identified as Oscar Perez, reportedly flew a helicopter over the court headquarters displaying a banner reading 'freedom,' in Caracas, Venezuela, 27 June 2017. Perez also issued a video statement on social media where he condemned the government. Venezuelan President Nicolas Maduro said that 'this person threw grenades, one did not explode' calling the happening an 'armed terrorist attack' against the institutions of the country. EPA/MIGUEL GUTIERREZ Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / MIGUEL GUTIERREZ
Helikopter policyjny z oficerem armii na pokładzie ostrzelał we wtorek budynek Sądu Najwyższego w stolicy Wenezueli - Caracas. Prezydent Nicolas Maduro powiedział, że był to "atak terrorystyczny będący fragmentem zamachu stanu". Okoliczności incydentu są niejasne.

Według źródeł rządowych, oficer uprowadził policyjny helikopter i zaatakował budynek Sądu Najwyższego. W kierunku gmachu sądu wystrzelono dwa granaty, z których jeden nie eksplodował. Helikopter przeleciał też nad budynkami ministerstw spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.

Na nagraniach wideo umieszczonych w mediach społecznościowych widać było niebieski helikopter krążący nad centrum Caracas, słychać było też odgłosy wybuchów.

Oficer, który - jak się uważa - uprowadził śmigłowiec zamieścił na Instagramie nagranie wideo, w którym przedstawił się jako Oscar Perez. Odczytał oświadczenie potępiające "kryminalny rząd" Maduro oraz wzywające Wenezuelczyków aby stawili opór "tyranii". W tle stali uzbrojeni i zamaskowani mężczyźni w mundurach.

"Jesteśmy koalicją wojskowych, policjantów i cywilów, którzy dążą do stabilizacji i są przeciwnikami tego kryminalnego rządu. Nie należymy do żadnej orientacji politycznej, ani partii. Jesteśmy patriotami." - powiedział na nagraniu oficer.

Nie ma informacji aby ktokolwiek został zabity lub ranny.

Atak miał miejsce w momencie, w którym Maduro wygłaszał transmitowane przez telewizję przemówienie do prorządowych dziennikarzy zgromadzonych w pałacu prezydenckim Miraflores.

Maduro poinformował, że postawiono w stan pogotowia obronę przeciwlotniczą kraju i siły zbrojne. Dodał, że był to "atak terrorystyczny" będący fragmentem zamachu stanu. Zapowiedział, że służby bezpieczeństwa zatrzymają wszystkich zamieszanych w ten incydent.

Według prezydenta helikopter pilotowany był przez oficera, który był pilotem byłego ministra spraw wewnętrznych i sprawiedliwości Miguela Rodrigueza Torresa, generała w stanie spoczynku, który stał się przeciwnikiem obecnych rządów.

"Prędzej czy później złapiemy ten helikopter i wszystkich, którzy dokonali tego terrorystycznego ataku na instytucje państwowe" - powiedział Maduro. Podkreślił, że atak mógł spowodować liczne ofiary bowiem gmachu sądu był pełen ludzi.

Wcześniej we wtorek Maduro ostrzegł, że w razie obalenia jego rządów on i jego zwolennicy chwycą za broń. "Nigdy nie poddamy się, będziemy bronić Rewolucji Boliwariańskiej, jeżeli nie głosami przy urnach to bronią" - powiedział.

Sąd Najwyższy jest szczególnie znienawidzony przez przeciwników Maduro ze względu na liczne orzeczenia wzmacniające władzę prezydenta i podważające pozycję kontrolowanego przez opozycję parlamentu.

Demonstracje i protesty przeciwko lewicowemu rządowi Maduro trwają praktycznie nieprzerwanie od kwietnia br. W starciach z policją i wojskiem zginęło 75 osób. Tymczasem kraj stale pogrąża się w chaosie i kryzysie gospodarczym. (PAP)

jm/