Mimo porażki Hurkacz i tak może czuć się z występu w Paryżu zadowolony. Dzięki awansowi do półfinału zapewnił sobie awans do kończących sezon zawodów ATP Finals w Turynie, a w poniedziałkowym notowaniu rankingu ATP awansuje z 10. na dziewiąte miejsce, najwyższe w karierze.
Wrocławianin świetnie rozpoczął mecz z najlepszym tenisistą ostatnich lat. Wygrał pierwszego seta 6:3, raz przełamując podanie utytułowanego rywala. W drugiej partii Djokovic pewnie zwyciężył 6:0.
Trwający 78 minut trzeci, najbardziej zacięty set był znakomitym widowiskiem. Obaj zawodnicy zaprezentowali wiele efektownych zagrań, ponadto Hurkacz świetnie serwował. O losach spotkania rozstrzygnął tie-break, wygrany przez Djokovica 7-5. Na korcie przebywali łącznie dwie godziny i 20 minut.
To był trzeci mecz tych tenisistów. Spotkali się dwukrotnie w 2019 roku i wówczas także lepszy był Serb - w Wimbledonie oraz we French Open.
Djokovic w Paryżu występuje po dłuższej przerwie. Po raz ostatni zagrał w finale US Open w Nowym Jorku, w którym przegrał z Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem. Ta porażka pozbawiła go Kalendarzowego Wielkiego Szlema, gdyż wcześniej był najlepszy w Australian Open, French Open i w Wimbledonie.
Turniej w hali Bercy Serb wygrał wcześniej pięć razy. Dzięki pokonaniu Hurkacza został pierwszym tenisistą, który siedem razy zakończy sezon jako numer jeden na świecie. Sześciokrotnie najlepszy był Amerykanin Pete Sampras.
W drugim półfinale zagrają ubiegłoroczni finaliści - broniący tytułu Miedwiediew i Niemiec Alexander Zverev.(PAP)