Suski, pytany czy PiS poprze w Sejmie zaostrzenie prawa aborcyjnego, odpowiedział: "Ja osobiście nie będę tego popierał. W sprawach dotyczących sumienia u nas nie ma dyscypliny, ale nie sądzę, żeby większość posłów PiS głosowało w Sejmie za tymi zmianami".
Gazeta zapytała też posła PiS, czy nie ma poczucia, że "śmierć pani Izy z Pszczyny była wynikiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego i obaw lekarzy przed decyzją, która mogłaby skutkować ich odpowiedzialnością karną w kwestii aborcji".
"Współczuję rodzinie i jest mi smutno z powodu tej śmierci. Od zarania dziejów poród jest ryzykowny, ale bez wnikliwego zbadania sprawy trudno mi jest się do niej odnosić. Sprawa jest badana przez prokuraturę" - odpowiedział.
"Osobiście nie widzę związku z ustawą i rozstrzygnięciem TK" - powiedział. "Tymczasem to środowiska lewicowe, bez analizy przyczyny tej tragedii, już stwierdziły kto jest winny i próbują w cyniczny sposób wykorzystać tą śmierć do swojej walki ideologiczno-politycznej" - ocenił.
Dopytywany, czy jemu nie zabrakło empatii, gdy powiedział, że "ludzie czasami umierają przy porodach, to jest biologia", Suski odparł: "Jeszcze raz powtarzam, że jest mi bardzo przykro z powodu śmierci kobiety i nikomu nie życzę takiej tragedii, ale niestety jest faktem, że czasem podczas porodu dochodzi do śmierci".
Gra polityczna
"Tymczasem ten dramat jest wykorzystywany w nieuczciwy sposób do gry politycznej i to jest brak empatii" - przekonywał.
Odnosząc się do pytania, czy "PiS nie będzie dążyć do zaostrzenia prawa antyaborcyjnego w Polsce i nie poprze wniosku +stop aborcja+, poseł stwierdził: "Ja tego projektu popierać nie będę i nie sądzę, by PiS do tego zmierzał".
"Jest w Polsce aborcyjny kompromis, niestety podważany ze strony tak środowisk skrajnie prawicowych jak i skrajnie lewicowych. Dlatego jedni proponują dalsze zaostrzanie prawa, a druga strona proponuje aborcję na życzenie" - dodał.
Portal rp.pl przypomniał, że cała rozmowa z posłem Markiem Suskim będzie w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” i w niedzielę na rp.pl po godz. 21.00. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
io/