Błaszczak: liczba żołnierzy na granicy może wzrosnąć, gdy będzie taka potrzeba

2021-11-08 21:32 aktualizacja: 2021-11-09, 07:49
Minister obrony Mariusz Błaszczak z żołnierzami, fot. PAP/Wojtek Jargiło
Minister obrony Mariusz Błaszczak z żołnierzami, fot. PAP/Wojtek Jargiło
Zadaniem służb jest zapewnianie bezpieczeństwa. Polski rząd stoi na straży bezpieczeństwa - powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. "Sytuacja na granicy jest pod kontrolą, mogę tak powiedzieć" - podkreślił minister. Ponad 12 tys. żołnierzy jest dziś obecnych na granicy, ale ta liczba może wzrosnąć zawsze wtedy, kiedy będzie taka potrzeba - powiedział. Zapewnił, że "jesteśmy przygotowani do tego, aby zapewnić bezpieczeństwo".

Minister obrony narodowej poinformował w TVP Info, że władze są przygotowane, aby zwiększyć liczbę żołnierzy i funkcjonariuszy na granicy. "Jesteśmy na to przygotowani, liczymy się z taką ewentualnością" - zapewnił Błaszczak. "Mieliśmy do czynienia z atakiem hybrydowym" - zaznaczył. "Najpierw zostali skoncentrowani ludzie na polsko-białoruskiej granicy, niewątpliwie z udziałem służb białoruskich. Potem był atak na granicę, na ogrodzenie, które stoi tymczasowo, które jak się okazało, spowolniło ten atak. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby tego ogrodzenia nie było" – wskazał Błaszczak.

"Jesteśmy bezpieczni"

Jak zapewnił, "jesteśmy bezpieczni". "Oczywiście to nie jest przypadek, że ten szturm miał miejsce dziś. Z całą pewnością będzie się powtarzał, bo reżim Łukaszenki przyjął taką metodę działania, to jest atak hybrydowy" – podkreślił. Jak dodał, mamy z nim do czynienia od miesięcy. "Jest on odpierany przede wszystkim przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, wspieranych przez żołnierzy Wojska Polskiego" - wskazał szef MON.

"Na granicy polsko-białoruskiej służą żołnierze z dywizji, które na co dzień są rozlokowane właśnie na wschód od Wisły, ale także są żołnierze, którzy zostali przerzuceni z zachodniej Polski, są również żołnierze wojsk specjalnych, bo to jest ich służba" - mówił Błaszczak.

Ponad 12 tysięcy żołnierzy na granicy

Minister dodał, że "w stan gotowości zostali powołani żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej". "Ponad 12 tys. żołnierzy jest dziś obecnych na granicy, ale ta liczba może wzrosnąć zawsze wtedy, kiedy będzie taka potrzeba" - zapewnił Błaszczak.

"Jesteśmy przygotowani, aby odeprzeć tę falę, z którą mamy do czynienia na naszej wschodniej granicy. Postępujemy rozważnie, nie składamy na czyjeś barki obowiązku chronienia granicy. Jesteśmy odpowiedzialny, mamy duży potencjał" - mówił Błaszczak.

"Brakowało wspracia opozycji"

"Brakuje tylko jednego elementu, mam nadzieję, że jutro się to zmieni. Brakowało wsparcia opozycji, która dotychczas atakowała rząd. Mam nadzieję, że jeżeli politycy opozycji zobaczyli te zdjęcia z granicy pokazujące, kto atakuje te granicę. Nie są to kobiety i dzieci, ale młodzi mężczyźni, którzy wykorzystując nożyce do cięcia metalu czy elementy spiłowanych drzew, niszczą zapory graniczne, są agresywni. Mam nadzieję, że opozycja odstąpi od swoich teorii, które wygłaszała" - podkreślił szef MON.

"Zadaniem służb jest zapewnianie bezpieczeństwa. Polski rząd stoi na straży bezpieczeństwa" – zapewnił Błaszczak. Jak przypomniał, w poniedziałek odbyła się narada z prezydentem Andrzejem Dudą. "Pan prezydent również jako zwierzchni sił zbrojnych przywiązuje dużą wagę do tego, aby Polska byłą bezpieczna" - mówił.

Sytuacja na granicy

W poniedziałek rano w mediach ukazały się informacje o licznej grupie migrantów w okolicy przejścia w Kuźnicy, przygotowującej się do przekroczenia granicy Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy. W związku z zaistniałą zebrał się sztab kryzysowy, po którym odbyła się narada prezydenta z premierem, ministrami, szefami służb i najwyższymi dowódcami wojska. (PAP)

Autorzy: Anna Kruszyńska, Marcin Jabłoński

ja/