Premier w Sejmie: to najpotężniejsze uderzenie ze Wschodu od kilkudziesięciu lat

2021-11-09 16:21 aktualizacja: 2021-11-09, 20:24
Mateusz Morawiecki, fot. PAP/Paweł Supernak
Mateusz Morawiecki, fot. PAP/Paweł Supernak
To pierwsza taka sytuacja od 30 lat, kiedy możemy powiedzieć, że bezpieczeństwo, integralność naszych granic są w tak brutalny sposób atakowane i testowane - mówił, udzielając Sejmowi informacji o sytuacji na granicy z Białorusią, premier Mateusz Morawiecki.

Premier poinformował, że wicepremier, szef komitetu ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński z powodu choroby nie może wziąć udziału w posiedzeniu Sejmu i udzielić informacji. Jednocześnie zapewniał, że dzięki pracom tego komitetu od czerwca tego roku rząd może dużo efektywniej prowadzić działania na granicy.

"Dziś w tym szczególnym dniu, tak ważnego posiedzenia, powinniśmy zapomnieć o tym, kto jest z lewicy, prawicy, kto z partii liberalnej, konserwatywnej, lewicowej czy innej. Dzisiaj, choć Sejm, jest podstawowym miejscem, w którym różne racje są poddawane różnym sporom, to dziś powinna dominować tutaj jedna racja - racja stanu Rzeczpospolitej" - mówił Morawiecki.

"A racja stanu przemawia za tym, żebyśmy spokojnie, rozważnie, wysłuchali tego, co dzieje się na wschodniej granicy" - dodał.

Szef rządu podkreślał, że bezpieczeństwo wschodniej granicy jest naruszane "w bardzo brutalny sposób".

"To pierwsza taka sytuacja od 30 lat, kiedy możemy powiedzieć, że bezpieczeństwo, integralność naszych granic jest w tak brutalny sposób atakowana i testowana" - stwierdził premier.

Morawiecki ocenił, że imperialna polityka Rosji postępuje, a kolejne kroki ze strony władz z Moskwy są rozłożone w czasie. Zdaniem szefa polskiego rządu Alaksandr Łukaszenka jest jedynie wykonawcą zadań zleconych przez prezydenta Rosji Władimira Putina służących odbudowaniu pozycji Rosji.

Premier: mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem, którego celem jest naruszenie granicy RP

Na wschodniej granicy mamy nie tylko do czynienia z przemocą, ale mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem, którego celem jest naruszenie granicy Polski, wprowadzenia chaosu w Polsce i UE - mówił premier.

Podkreślał, że siła Polski musi się dziś przejawiać w skuteczności działań na wschodniej granicy kraju.

"Na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z przemocą, z bezpośrednim użyciem przemocy wobec suwerennego państwa polskiego. Na wschodniej granicy mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem, którego celem jest naruszenie granicy Polski, wprowadzenie chaosu w Polsce, w UE" - mówił.

Dodał, że dokładnie to samo, tylko z innego kierunku, było realizowane w 2015 i w 2016 r. "Dziś przeciwstawiamy się temu w innych okolicznościach. W okolicznościach, w których potrafiliśmy przekonać naszych partnerów z UE, z NATO, że obrona wschodniej granicy Polski jest obroną wschodniej granicy Unii Europejskiej, wschodniej flanki NATO" - powiedział.

Morawiecki mówił, że dzisiaj na Białoruś sprowadzani są migranci z kilku kierunków z Bliskiego Wschodu, a potem są wykorzystywani jako "żywe tarcze", by zdestabilizować sytuację w Polsce, na Litwie, państwach bałtyckich i całej UE. "To są migracji, to nie są uchodźcy. To też warto podkreślić, bo te pojęcia niektórym osobom się niektórym osobom się mylą" - dodał.

Stwierdził, że aby temu się przeciwstawić komitet ds. bezpieczeństwa, którym kieruje wicepremier Jarosław Kaczyński już w czerwcu podjął decyzję o budowie odpowiednich instalacji, które miały na celu zabezpieczenie prewencyjne.

"Gdyby nie te zabezpieczenia, to dziś te kolumny migrantów, popychane z tyłu kolbami karabinów białoruskich służb specjalnych, maszerowałyby już przez granicę RP. To właśnie tamte zabezpieczenia okazały się kluczowe" - powiedział premier.

"To Łukaszenka używa ludzi jako żywych tarcz"

To prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka przesuwa migrantów z Mińska na naszą wschodnią granicę. To Alaksander Łukaszenka używa tych ludzi jako żywych tarcz - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.

Podczas sejmowej debaty premier apelował do posłów o zjednoczenie ws. presji na granicy polsko-białoruskiej, bo Polska jest obserwowana zarówno ze wschodu, jak i zachodu. "Tam za wschodnią granicą wiedzę najlepiej, że jeżeli nie będziemy zjednoczeni, to będzie nas łatwo rozbić i łatwo ingerować w naszą suwerenność" - podkreślił.

Premier: to być może moment zwrotny w historii Polski

To być może moment zwrotny w historii Polski. Musimy być gotowi do odparcia tych wszystkich działań, o których wiemy, że nastąpią, ale także takich, o których nie wiemy; musimy być przygotowani na nieznane - powiedział we wtorek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu mówił z trybuny sejmowej, że - gdyby nie działania podjęte przez polski rząd - granica polsko-białoruska byłaby dziś "Granicą wirtualną, przez którą spokojnie przechodziłyby tysiące, dziesiątki tysięcy ludzi, migrantów, którzy tylko po to, tylko w tym celu są ściągani przez Łukaszenkę, by destabilizować Rzeczpospolitą, niszczyć spójność naszego państwa, normalny rozwój po pandemii i niszczyć spójność UE". "Ale tym razem im się to nie udało" - dodał.

Nawiązując się do przypadającego w czwartek Święta Niepodległości podkreślił, że tego dnia "przyjdzie nam świętować nie tylko niepodległość, ale przyjdzie nam na pewno również bronić granic Rzeczpospolitej".

Premier: musimy zastanowić się wspólnie, co zrobić jako klasa polityczna, aby wzmocnić bezpieczeństwo Polski

Premier udzielając informacji o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej apelował, aby "na moment zapomnieć o tych animozjach partyjnych, o sporach partyjnych i razem skupić się na tym, w jaki sposób Rzeczpospolita może bronić się jak najlepiej przed największą prowokacją, najpotężniejszym uderzeniem ze Wschodu co najmniej od kilkudziesięciu lat".

"I o to apeluję, o to proszę, apeluję w szczególności też do opozycji i żeby ten apel jeszcze wzmocnić to powiem tak: oczywiście padły i z tej mównicy i z innych mównic słowa, które nie powinny paść, słowa nieodpowiedzialne" - mówił premier zaznaczając, że choć mógłby je cytować nie będzie tego robił, bo uważa, że dzisiaj powinniśmy skoncentrować się na przyszłości.

"Uważam że dzisiaj musimy się skoncentrować na przyszłości, na wspólnej przyszłości, na dbałości o to, żeby tak, jak udało się przewidzieć panom ministrom, ministrowi Błaszczakowi, ministrowi Kamińskiemu, panu premierowi Kaczyńskiemu kilka miesięcy temu, co nastąpi w październiku i listopadzie, i to właśnie nastąpiło, tak żeby się dzisiaj zastanowić nad tym wspólnie, co jeszcze razem powinniśmy zrobić jako klasa polityczna, rząd, my rządzący, aby wzmocnić bezpieczeństwo za kolejne tygodnie, miesiące, a może i lata. Tak, bo trzeba się przygotować na długie uderzenie, na politykę, która ma trwać długo" - podkreślał szef rządu.

"Mamy bezapelacyjne wyrazy solidarności i poparcia z Brukseli, ze wszystkich stolic europejskich"

Dziś mamy powszechne i bezapelacyjne wyrazy solidarności i poparcia płynące do Polski ze strony Brukseli, Waszyngtonu, Kijowa, wielu innych stolic, ze wszystkich stolic europejskich - mówił, udzielając Sejmowi informacji o sytuacji na granicy z Białorusią, premier Mateusz Morawiecki.

Podziękował "naszym partnerom, naszym różnym sąsiadom z Unii Europejskiej i spoza Unii Europejskiej za nie tylko werbalne oznaki jedności, ale także za ich gotowość do niesienia pomocy Polsce". "I także za naszą gotowość do niesienia pomocy innym, którzy to zauważają" - dodał.

"Dziękuję z tego miejsca w szczególny sposób panu prezydentowi, za jego aktywność na arenie międzynarodowej. Każdego dnia pan prezydent podnosił ten temat w ostatnich dniach w ostatnich tygodniach ze swoimi odpowiednikami, z sekretarzem generalnym NATO" - zaznaczył.

Dodał, że "dziś mamy powszechne i bezapelacyjne wyrazy solidarności i poparcia płynące do Polski ze strony Brukseli, Waszyngtonu, Kijowa, wielu innych stolic, ze wszystkich stolic europejskich". "Zobaczcie na akcję, która ma miejsce w Hiszpanii - 'Viva Polonia', jedna z największych akcji społecznościowych, które w Hiszpanii miała miejsce w ostatnim czasie" - powiedział. Szef rządu podziękował wszystkim partnerom z zagranicy za ich "solidarność, głosy i gotowość do niesienia pomocy". (PAP)

Autorzy: Rafał Białkowski, Mieczysław Rudy, Wiktoria Nicałek, Grzegorz Bruszewski

js/