Podopieczni Paulo Sousy przebywają od poniedziałku w hotelu Camiral koło Girony, treningi odbywają się na boisku treningowym położonym obok miejsca zakwaterowania.
Podobnie jak w poprzednich dniach, w środowych zajęciach - trwających około półtorej godziny - uczestniczyli wszyscy piłkarze.
"Sytuacja kadrowa jest bardzo dobra, nikt nie narzeka na urazy" - powiedział PAP team menedżer reprezentacji i rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Gorzej jest z pogodą, bo od rana padał rzęsisty deszcz, a już od wtorku jest tutaj zimno.
Środowy trening oglądali na miejscu przedstawiciele władz PZPN, na czele z prezesem Kuleszą.
To nie były jednak wszystkie odwiedziny tego dnia. Reprezentacja miała również szczególnego gościa. W ośrodku, gdzie przebywa kadra, pojawił się trener Manchesteru City Pep Guardiola, który spotkał się z Robertem Lewandowskim.
Słynny Katalończyk pracował w przeszłości w Bayernie z polskim napastnikiem. Portal PZPN "Łączy nas Piłka" opublikował na Twitterze zdjęcie, na którym widać, jak Lewandowski rozmawia ze swoim byłym szkoleniowcem.
KIBICE:
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 10, 2021
Ciekawe czy następny vlog na ŁNP będzie jeszcze ciekawszy?
OPERATOR: pic.twitter.com/VXc2oOCNdy
FIFA potwierdziła, że nie ma żadnych przeszkód, aby w meczu z Andorą zadebiutował w reprezentacji Matty Cash, który otrzymał niedawno polski paszport
Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) potwierdziła w środę, że nie ma żadnych przeszkód, aby w meczu z Andorą zadebiutował w reprezentacji obrońca Aston Villi Matty Cash, który otrzymał niedawno polski paszport.
"To była tylko formalność. Tak jak mówiłem wcześniej, jeszcze przez potwierdzeniem przez FIFA, nie było żadnych przeszkód" - dodał Kwiatkowski.
Rzecznik PZPN i team menedżer reprezentacji już podczas niedawnej konferencji prasowej przypomniał, że to na krajowej federacji spoczywa odpowiedzialność za wiedzę, czy dany zawodnik jest uprawniony do gry.
W czwartek o godz. 10 rano biało-czerwoni wyjadą do stolicy Andory - miasta o takiej samej nazwie, gdzie w piątkowy wieczór (godz. 20.45) zagrają z gospodarzami mecz grupy I eliminacji mistrzostw świata.
"Czeka nas podróż autokarem trwająca około trzech godzin. Na miejscu zamieszkamy w hotelu oddalonym ok. 10 minut od stadionu. To małe miasto, tam wszędzie jest blisko" - powiedział Kwiatkowski.
Już w środowe popołudnie do Andory udał się lekarz reprezentacji Tomasz Leśniak oraz osoby odpowiedzialne w kadrze za kwestie logistyczne.
Dzień po spotkaniu z Andorą biało-czerwoni przylecą do Warszawy. 15 listopada - na koniec eliminacji - zmierzą się na PGE Narodowym z Węgrami.
Na mundial w Katarze awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z grup, a drugie zespoły zagrają w marcu w dwustopniowych barażach. W grupie I prowadzi Anglia (20 pkt). Polska ma 17 pkt, Albania - 15, Węgry - 11, Andora - 6, a San Marino pozostaje bez punktu. (PAP)
dsk/