"Musimy pamiętać o tym, kiedy na wschodniej granicy toczy się wojna hybrydowa, ostatnio padają nawet jakieś dalej idące pogróżki. Oczywiście jak zwykle w takich wypadkach próbuje się przerzucić odpowiedzialność na nas, jako kraju rzekomo agresywnego. Ktoś może powiedzieć, że to jest śmieszne, czy absurdalne, ale w polityce takie absurdy nie jeden raz miały miejsce" - powiedział Jarosław Kaczyński odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Prezes PiS odwołał się do historii Polski, wspominając słowa marszałka Józefa Piłsudskiego. "Piłsudski mówił: 'w czasie kryzysu strzeżcie się agentów' i trzeba się ich strzec, tak jak wspominałem wczoraj. Jest trudno, ale pamiętajcie, że to trudno w porównaniu z tym, co było 103 lata temu to nic. Tylko od nas zależy, czy damy sobie radę - ogłosił Jarosław Kaczyński".
"Polacy są dobrym narodem, czasem aż za dobrym i wybaczającym czasem zbyt szybko"
Trzeba się strzec, trzeba podejmować wszelkie możliwe działania, rozpoznawać ich i wiedzieć, że ta bitwa (...), która się w tej chwili toczy, to jest bitwa o świadomość, o to, co będą myśleć i jakie wnioski będą wyciągać Polacy. Chodzi o to, żeby odwołując się do szlachetnych odruchów, do pięknego uczucia empatii doprowadzić do skruszenia naszego oporu. Otóż nie może się to udać - podkreślił Kaczyński.
Polacy są dobrym narodem, czasem aż za dobrym i wybaczającym czasem zbyt szybko. Ci, którym trzeba pomóc, tę pomoc otrzymują. Natomiast nie można prowadzić swojego myślenia i działania w kierunku, iż to my jesteśmy winni nieszczęściu wielu ludzi, którzy zostali oszukani i sprowadzeni na Białoruś i rzeczywiście cierpią. To nie my. To ci, którzy dzisiaj nas atakują. Nie zdołają nas złamać - powiedział prezes PiS. - Nie ma lepszego dnia, żeby to przypomnieć niż ten dzisiejszy - dodał.
dsk/