Bobrowniki to obecnie jedyne w regionie przejście graniczne obsługujące drogowy ruch towarowy. Od rana we wtorek zamknięte jest do odwołania sąsiednie przejście w Kuźnicy. Niedaleko tego przejścia, po stronie białoruskiej znajduje się od poniedziałku koczowisko kilkuset migrantów, dochodziło tam do prób sforsowania granicy siłą.
W czwartek od godz. 8 do 22 w związku z Narodowym Świętem Niepodległości obowiązuje zakaz ruchu dla ciężarówek w kraju.
Rano w kolejce do przejścia granicznego w Bobrownikach trzeba było czekać 50 godzin, wieczorem kolejka skróciła się nieco i czas oczekiwania na odprawę wynosi 41 godzin - poinformowała PAP rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz.
W ciągu ostatniej zmiany (12 godzin) na tym przejściu odprawiono 255 aut - podała rzeczniczka. Dodała, że na wjazd do Polski ciężarówki w czwartek wieczorem muszą czekać sześć godziny (rano były to dwie godziny).
Na drodze dojazdowej do przejścia w Bobrownikach, przed miejscowością Waliły Stacja, wciąż obowiązuje strefa buforowa. Strefy buforowe tworzone są na drogach dojazdowych do podlaskich przejść z Białorusią, kiedy kolejka zaczyna się wydłużać i utrudnia ruch samochodów. Wówczas jest dzielona i porządkowana przez Straż Graniczną i policję. Gdy odprawiane są kolejne pojazdy z pierwszej części kolejki, sukcesywnie wpuszczane są do niej auta z drugiej jej części.
Kolejka tirów wydłużyła się w Bobrownikach znacznie w związku z zamknięciem - od 7 rano we wtorek do odwołania - sąsiedniego przejścia granicznego w Kuźnicy. "Strona polska została zmuszona do takich działań w związku z brakiem reakcji strony białoruskiej na próby bezprawnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej przez zorganizowane grupy nielegalnych migrantów w rejonie drogowego przejścia granicznego w Kuźnicy" - poinformowała Straż Graniczna w komunikacie.(PAP)
Autorka: Sylwia Wieczeryńska
dsk/