"Wzywamy władze białoruskie, by położyły kres tym nieludzkim działaniom". USA i kraje zachodnie RB ONZ potępiają Białoruś

2021-11-12 05:59 aktualizacja: 2021-11-12, 12:10
Fot. PAP/ EPA/JOHN MINCHILLO
Fot. PAP/ EPA/JOHN MINCHILLO
Na czwartkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ jej europejscy członkowie (oprócz Rosji) i USA potępiły Białoruś. Napiętnowały ją w związku z kryzysem na granicy z Polską za instrumentalne traktowanie istot ludzkich wiodące do "zdestabilizowania zewnętrznej granicy UE".

Według nadesłanej PAP rezolucji członkowie UE zasiadający w Radzie Bezpieczeństwa, USA, Wielka Brytania, a także Albania, która wkrótce zostanie niestałym członkiem RB, podkreślają, że Białoruś kierując się względami politycznymi naraża na niebezpieczeństwo życie i dobro zgromadzonych na granicy imigrantów.

Stwierdzili także, że celem Białorusi jest "destabilizacja krajów sąsiednich" i "odwrócenie uwagi od jej własnego, zdarzającego się coraz częściej naruszania praw człowieka".

„Wzywamy władze białoruskie do położenia kresu tym nieludzkim działaniom i nie narażania ludzi na niebezpieczeństwo. Organizacje międzynarodowe muszą otrzymać natychmiastowy i nieskrępowany dostęp do migrantów, aby mogły im udzielić humanitarnej pomocy” – głosi dokument.

Potępiające Białoruś kraje solidaryzują się z Polską i Litwą. Są gotowe podjąć debatę w jaki sposób je wesprzeć. Jednocześnie za celowe uważają wprowadzenie sankcji wobec osób popierających działania białoruskiego reżimu ułatwiające nielegalne przekraczanie granic z Unia Europejską.

„Pozostajemy zjednoczeni i zdeterminowani chronić UE przed hybrydowymi operacjami władz białoruskich. (…) Wyrażamy głębokie zaniepokojenie okropną sytuacją imigrantów oraz wzywamy władze białoruskie do zapewnienia im dostępu do odpowiedniej ochrony i opieki” – stwierdza dokument.

Rezolucja nawołuje do wysiłków w celu zapobieżenia kryzysowi humanitarnemu i zapewnienia, by ludzie nie mający prawnych podstaw umożliwiających im pozostanie w Europie mogli bezpiecznie wrócić do swych krajów. (PAP)

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

kgr/