„Decyzja jest konsekwencją zaleceń ze strony publicznej służby zdrowia i ekspertów chorób zakaźnych w sprawie przeciwdziałania zagrożeniom wirusem dla pracowników hodowli i dla mieszkańców” - powiedziała cytowana w komunikacie minister rolnictwa, żywności i rybołówstwa Kolumbii Brytyjskiej Lana Popham.
W lipcu br., po tym gdy u pracowników dwóch z dziewięciu hodowli norek w Kolumbii Brytyjskiej testy wykazały zakażenie Covid-19, a w trzech hodowlach obecność koronawirusa stwierdzono u zwierząt, naczelny lekarz prowincji wstrzymał wydawanie zgód na nowe hodowle norek i zakazał zwiększania liczby zwierząt powyżej dotychczasowej.
Z kolei eksperci z Centrum Kontroli Chorób Kolumbii Brytyjskiej wskazali, że właśnie w hodowlach norek wirus może mutować i istnieje ryzyko, że nowe jego wersje będą zakażać ludzi, a to zagrażałoby skuteczności szczepionek. Istnieje też ryzyko zakażania się zmutowanymi wersjami wirusa przez inne zwierzęta.
Rząd Kolumbii Brytyjskiej podkreślił, że w tych warunkach wyzwaniem byłoby „utrzymanie w dłuższym terminie ścisłych zasad bezpieczeństwa biologicznego i programów monitorujących”.
Prowincja najpierw wprowadzi zakaz rozmnażania norek, następnie całkowity zakaz obecności żywych norek w hodowlach do kwietnia 2023 r i zaprzestanie funkcjonowania tych hodowli oraz sprzedaży pozostałych futer do 2025 r.
Rząd zaoferował programy wsparcia dla hodowców i pracowników, takie jak zmiana działalności hodowli, zmiana zawodu, a także pomoc finansowa. Mieszkańców prowincji poproszono też o indywidualne opinie w sprawie podjętych decyzji.
W dziewięciu hodowlach norek w Kolumbii Brytyjskiej jest 318 tys. zwierząt. W całej Kanadzie jest 60 hodowli norek. Hodowle w Kolumbii Brytyjskiej zatrudniają ok. 150 osób.
Hodowcy uznali, że decyzja rządu Kolumbii Brytyjskiej jest zbyt radykalna i zapowiedzieli, że pozwą rząd prowincji do sądu. Cytowany przez telewizję CTV były przewodniczący Kanadyjskiego Stowarzyszenia Hodowców Norek (CMBA) Matt Moses uznał działania rządu Kolumbii Brytyjskiej za całkowicie niepotrzebne, a komunikat CMBA wręcz zarzucił rządowi Kolumbii Brytyjskiej uleganie naciskom grup obrońców praw zwierząt.
„Biurokraci niszczą wszystkie wysiłki bez żadnego naukowego uzasadnienia” - oświadczył cytowany w komunikacie CMBA jej przewodniczący Rob Bollert.
Natomiast broniąca praw zwierząt Humane Society International Canada (HSI/Canada) wyraziła uznanie dla rządu Kolumbii Brytyjskiej.
HSI/Canada przypomniała, że dochodziło nie tylko do zakażeń ludzi i zwierząt w hodowlach, doszło też do przypadku ucieczki czterech zwierząt umieszczonych na kwarantannie (wszystkie złapano na terenie hodowli). Ucieczki zwierząt z hodowli norek są zresztą częste. HSI/Canada podało, że w 2020 r. zarejestrowano 23 tys. przypadki przedwczesnej śmierci zwierząt i ucieczek, a właśnie hodowlane norki, którym uda się przedostać do lasów, mogą być źródłem zakażeń norek żyjących dziko i przyczynić się do dalszych mutacji wirusów.
„Dramatyczne warunki i niesłychane cierpienie zwierząt w przemysłowych hodowlach futrzarskich sprawiają, że to właśnie takie hodowle stają się inkubatorami Covid-19 i innych chorób układów oddechowych. Hodowle norek są szczególnie okrutne, zamykane są tam w klatkach inteligentne zwierzęta, żyjące w naturze jako zwierzęta wodno-lądowe, zwierzęta te pozbawia się podstawowych potrzeb. Pandemia Covid-19 zredefiniowała nasze relacje ze zwierzętami i środowiskiem, kwestionując wiele dotychczas akceptowanych praktyk” - powiedziała cytowana w komunikacie dyrektor wykonawcza HSI/Canada Rebecca Aldworth.
Z Toronto Anna Lach (PAP)
kgr/