Poznaj historię Centralnej Agencji Fotograficznej. Dyskusja wokół książki o "fabryce fotografii"

2021-11-12 11:51 aktualizacja: 2021-11-12, 11:47
Fotoreporterzy Centralnej Agencji Fotograficznej Marek Broniarek i Wojciech Frelek. Fot. PAP/Teodor Walczak
Fotoreporterzy Centralnej Agencji Fotograficznej Marek Broniarek i Wojciech Frelek. Fot. PAP/Teodor Walczak
W poniedziałek 15 listopada odbędzie się dyskusja o książce "Centralna Agencja Fotograficzna 1951–1991", pierwszej książce dotyczącej "fabryki fotografii" wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Wydarzenie odbędzie się w Centrum Prasowym PAP. Zapraszamy do poznania historii Centralnej Agencji Fotograficznej i tworzących ją ludzi – fotoreporterów, dziennikarzy, politycznych decydentów.

W debacie uczestniczyć będą dr Paweł Miedziński – autor książki, Andrzej Lange – kierownik Działu Foto PAP i Magda Antoszewska z Archiwum PAP. Dyskusję poprowadzi Dominik Czapigo z Ośrodka KARTA. 

Dyskusję będzie można również obejrzeć na żywo, na portalu YouTube:

Centralna Agencja Fotograficzna

"Centralna Agencja Fotograficzna odcisnęła z pewnością bardzo silne piętno na dokumentowaniu historii Polski: funkcjonowała przez 40 lat, pracowało w niej bardzo wielu ludzi – fotoreporterów, dziennikarzy, po których jest spuścizna w postaci około 25 milionów klatek" – powiedział PAP autor książki dr Paweł Miedziński ze szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Jak wyjaśnił, książka jest skróconą, uzupełnioną wersją pracy doktorskiej, wzbogaconą o materiał fotograficzny. Powstała m.in. w wyniku wieloletniego zainteresowania zarówno historią najnowszą, jak i fotografią. Przyznał, że zadanie okazało się bardziej skomplikowane niż zakładał, choćby ze względu na zadziwiająco niewiele zachowanych dokumentów poświęconych tej instytucji.

"Zakazane archiwum" CAF

"Istotą agencji fotograficznej było dostarczanie zdjęć do prasy. Ta istota się nie zmieniła, choć zmieniły się oczywiście sposoby. Wtedy – jak i dziś – tylko część zdjęć trafiała na łamy, ale wówczas pewna część trafiała do "zakazanego archiwum" – mówił historyk.

Wśród zachowanych w tajnym archiwum zdjęć znalazły się takie, dla których trudno znaleźć powody ich odrzucenia – jak choćby te dokumentujące Władysława Gomułkę zwiedzającego taśmę produkcyjną Polskiego Fiata 125p.

"Wydawałoby się, że nie ma tu żadnej kontrowersji. Ale można się domyślać – być może ten Fiat nie trafił jeszcze do sprzedaży albo znaczną część skierowano na eksport. Może drażniłoby to ludzi, że te auta nie są dla nich dostępne?" – mówił Miedziński.

Do prasy nie przekazywano też zdjęć, na których wysoko postawione osoby miały niekorzystne miny, ale też na przykład takie, na których Edward Gierek ukazywany był podczas oficjalnych okazji w towarzystwie witających go młodych dziewcząt – uznawano, że nie licuje to z godnością pierwszego sekretarza.

"Wypadło też zdjęcie Gierka, który w czasie czynu partyjnego wykopuje coś, pewnie na budowie Trasy Łazienkowskiej. Macha łopatą, ale w rękawiczkach – i to nie robotniczych, ale eleganckich. To oczywiście wyglądało fatalnie" – opowiadał autor książki.

Zapytany o trudności przy pracy nad publikacją wskazywał, że niełatwe było m.in. odtworzenie struktury organizacyjnej CAF i jej przekształceń.

"Poważną trudnością był brak możliwości odtworzenia biogramów kluczowych osób – najważniejszych fotoreporterów czy jednego z redaktorów naczelnych" – powiedział Miedziński.

Historia agencji została w książce ujęta w układzie chronologiczno-problemowym: od genezy CAF i jej powstania, poprzez przedstawienie sylwetek jej redaktorów naczelnych, ich roli i piętnie, jakie odciskali na agencji, pracowników działów prasowych i innych "ludzi, których nie widać", a bez których nie działałby cały mechanizm.

Szeroko opisana została praca tych, którzy byli najbliżej wydarzeń, tam, gdzie tylko oni mogli się znaleźć – fotoreporterów.

"Kim byli ci ludzie, jak trafili do tego zawodu, co nimi kierowało, jakie mieli wykształcenie, jakie były między nimi podziały, jak byli nagradzani, a także to, czym się zajmowali – co mieli fotografować, a czego fotografować nie mieli i jak im to wychodziło. Pokazuje to też ciekawą zdolność ludzi do adaptacji do warunków, w jakich działają" – powiedział Miedziński.

Osobne rozdziały poświęcone są w książce tematom reporterskim, sprzętowi (nie tylko fotograficznemu), konkursom prasowym, a także zależności CAF od partii i kontroli nad agencją, w tym działalności tajnej policji.

Czasochłonne przygotowanie materiałów do publikacji

Wiele miejsca autor poświęcił serwisowi prasowemu – kulisom powstania zdjęć, które później oglądali czytelnicy.

"To godziny przeszukiwania w bibliotekach tytułów prasowych. Czasami miałem zdjęcie z archiwum i sprawdzałem, czy trafiło do prasy, albo odwrotnie – gdy już wiedziałem, że zostało opublikowane, szukałem, jak powstały pozostałe zdjęcia z tego materiału" – wyjaśnił Miedziński.

Publikacja uzupełniona jest zarówno zdjęciami ilustracyjnymi do tekstu, jak i dodatkowymi tematycznymi galeriami fotografii – najczęściej niepublikowanych wcześniej.

"Przy całej, powiedzmy, ułomności tego materiału (pewnych rzeczy nie fotografowano z zasady – te jednak stale się zmieniały), jest to ogromne źródło do badań nad historią Polski, w dużym stopniu nadal nieodkryte. Ta praca – mimo jej objętości – to i tak tylko niewielka część historii, którą można by opowiedzieć" – powiedział autor monografii.

Centralna Agencja Fotograficzna powstała w 1951 r. w wyniku połączenia oddziałów fotograficznych Agencji Publicystyczno-Informacyjnej, Agencji Robotniczej i Filmu Polskiego. Podlegała RSW "Prasa-Książka-Ruch". Jako jedyna agencja dostarczała serwis fotograficzny dla prasy w PRL. W 1991 r. została włączona do Polskiej Agencji Prasowej.

Książka powstała we współpracy z Polską Agencją Prasową. (PAP)

Autorka: Elżbieta Bielecka

ja/