"Chiny i Indie muszą się wytłumaczyć krajom podatnym na zmiany klimatu". Szef COP26 o nacisku na osłabienie sformułowań dotyczących węgla

2021-11-14 17:50 aktualizacja: 2021-11-14, 22:11
Fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Chiny i Indie będą musiały wytłumaczyć się przed krajami najbardziej podatnymi na zmiany klimatu z tego, co zrobiły - powiedział w niedzielę Alok Sharma, przewodniczący zakończonej dzień wcześniej w Glasgow ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26.

Oba państwa najmocniej naciskały na osłabienie sformułowań dotyczących węgla, w efekcie czego w deklaracji końcowej z COP26 zamiast o "wycofywaniu się" z użycia węgla mowa jest o "stopniowym zmniejszaniu" jego użycia. Z powodu sporów m.in. na temat tego zwrotu konferencja zakończyła się o ponad dobę później niż pierwotnie planowano - w sobotę wieczorem zamiast w piątek po południu.

Pierwsze porozumienie z zamiarem ograniczenia użycia węgla

Tym niemniej jest to pierwsze porozumienie klimatyczne, w którym wyszczególniono zamiar ograniczenia zużycia węgla, który jest paliwem w największym stopniu przyczyniającym się do wytwarzania gazów cieplarnianych.

"Będę wzywał wszystkich, aby zrobili więcej. Ale jak mówiłem, w odniesieniu do tego, co się stało wczoraj, Chiny i Indie będą musiały wytłumaczyć siebie i to, co zrobiły krajom najbardziej podatnym na zmiany klimatu" - mówił Sharma, były brytyjski minister biznesu, w BBC.

Dodał jednak, że nie uważa rezultatu konferencji za porażkę, bo zawarte porozumienie utrzymuje przy życiu cel, jakim jest zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie nie wyższym niż 1,5 st. C w stosunku do początku epoki przemysłowej.

"Porozumienie jest mimo wszystko ogromnym krokiem naprzód"

Tymczasem Patricia Espinosa, sekretarz wykonawcza UNFCCC (Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu) oceniła w niedzielę, że porozumienie jest mimo wszystko ogromnym krokiem naprzód. "Chciałabym podkreślić, że ogromnym krokiem naprzód w naszych negocjacjach był fakt, że po raz pierwszy w tym kontekście wspomnieliśmy o węglu i paliwach kopalnych" - mówiła w rozmowie z BBC.

Podkreśliła, że jest "wiele milionów ludzi, którzy są zależni od przemysłu paliw kopalnych" i wielu bezbronnych i biednych ludzi, którzy również są zależni od tego jako źródła energii. "Z jednej strony mamy jasność, że jest to bardzo duże źródło emisji i musimy się tego pozbyć. Z drugiej strony, musimy również zrównoważyć konsekwencje społeczne dla tak wielu ludzi na całym świecie, zwłaszcza w krajach biednych" - przekonywała. (PAP)

Autor: Bartłomiej Niedziński

ja/