Ziobro na konferencji prasowej odniósł się do decyzji KE o uruchomieniu wobec Polski procedury ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z ostatnim orzecznictwem polskiego TK.
Ziobro mówił, że to ustrój federalny zakłada likwidację nadrzędności prawa poszczególnych państw. "Nie ulega żadnej wątpliwości to jest ten projekt, ten cel i właśnie te dyrektywy, które prowadzą do tego, by ubezwłasnowolnić państwo polskie, by ubezwłasnowolnić polską demokrację, by odebrać Polakom podmiotowość ostatecznie i suwerenny wybór własnych władz, władz w postaci parlamentu, rządu czy trzeciej władzy w postaci sądów, w tym Trybunału Konstytucyjnego" - mówił.
Według niego decyzja KE pokazuje, że "to nie decyzje Polaków mają decydować o tym, jakie prawo ma w Polsce obowiązywać, jaka ma być konstytucja, treść norm konstytucyjnych". "O tym ma decydować Bruksela, a prawem nadrzędnym dla Polaków mają być traktaty i ich interpretacja przez agendy unijne" - powiedział Ziobro.
"I o to tu tak naprawdę chodzi, toczy się gra, nie o Izbę Dyscyplinarną SN, co dzisiaj bardzo wyraźnie widzimy. KE uruchamia kolejną procedurę wobec Polski nie w związku z reformą polskiego sądownictwa, sądów powszechnych czy Sądu Najwyższego. W tej chwili już chodzi o kwestionowanie prymatu polskiej konstytucji. Po prostu nie spodobał się urzędasom w Brukseli wyrok polskiego niezależnego, niezawisłego Trybunału Konstytucyjnego. I mówią +nie+, nie chcę powiedzieć +niet+, jeśli by nawiązać do czasów minionych, nie tak bardzo odległych, +ma być tak jak my sobie życzymy+" - dodał szef MS.
Komisja Europejska zdecydowała się uruchomić procedurę w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z dwoma wyrokami TK. 14 lipca Trybunał orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że UE nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.
Z kolei 7 października TK uznał po rozpoznaniu wniosku premiera Mateusza Morawieckiego, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Za niezgodny z konstytucją TK uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.
Jak poinformował komisarz UE ds. gospodarki Paolo Gentiloni, KE uważa, że "to orzecznictwo narusza ogólne zasady niezawisłości, nadrzędności, skuteczności i jednolitości stosowania prawa unijnego oraz wiążących skutków orzeczeń TSUE". Ponadto - przekazał Gentiloni - KE uważa, że polski TK "nie spełnia już wymogu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego na mocy prawa, czego wymaga traktat". "Unia Europejska jest wspólnotą wartości i prawa. Prawa Europejczyków na mocy traktatów muszą być chronione bez względu na to, gdzie żyją w Unii Europejskiej" - powiedział w środę unijny komisarz.
Kaleta: KE w postępowaniu przed TSUE będzie próbowała podważyć polską konstytucję
Komisja Europejska będzie próbowała w postępowaniu przed TSUE podważyć polską konstytucję. Podważyć, że Polska ma prawo mieć Trybunał Konstytucyjny i podważyć wyroki wydawane przez ten trybunał - mówił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Przedstawiciele resortu sprawiedliwości na środowej konferencji prasowej odnosili się do decyzji Komisji Europejskiej o uruchomieniu wobec Polski procedury ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z ostatnim orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego.
Wiceminister Kaleta przywołał wtorkowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Uznał on, że prawo UE sprzeciwia się wdrażaniu orzecznictwa sądów konstytucyjnych, jeśli w połączeniu z przepisami krajowymi stwarzają one systemowe ryzyko bezkarności. TSUE uznał też, że praworządność Unii wymaga, aby sądy krajowe miały prawo dopuszczać niewykonanie orzeczenia sądu konstytucyjnego sprzecznego z tym prawem, bez obawy ryzyka poniesienia odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Jak ocenił Kaleta, "Trybunał Sprawiedliwości UE swoim orzeczeniem próbuje po cichu, za plecami utworzyć państwo federalne Unia Europejska".
"Komisja Europejska będzie próbowała w postępowaniu, docelowo przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej podważyć polską konstytucję. Podważyć, że Polska ma prawo mieć Trybunał Konstytucyjny i podważyć wyroki wydawane przez ten trybunał" - mówił Kaleta.
W ocenie wiceministra, jest to historyczna chwila. "Unia Europejska chce wyłączyć sądownictwo konstytucyjne i powierzyć Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej rolę +nadsądu+ konstytucyjnego dla każdego z państw członkowskich i de facto Trybunał Sprawiedliwości chce doprowadzić do sytuacji, że każdy sędzia w Unii Europejskiej nie jest sędzią danego kraju, tylko jest sędzią Unii Europejskiej, ponieważ w swoim orzecznictwie będzie mógł bezkarnie pomijać konstytucję państwa, z mocy której sprawuje ten sędzia swój urząd" - powiedział.
"To nie są już podwójne standardy, to już nie jest hipokryzja - to jest po prostu napaść na polską suwerenność" - ocenił Kaleta. (PAP)
Autorzy: Aleksandra Rebelińska, Marcin Jabłoński, Grzegorz Bruszewski