Po godz. 10 mały samolot Beechcraft C-12 Huron wylądował na płycie podrzeszowskiego lotniska. Wysiadło z niego kilku żołnierzy, którzy natychmiast wsiedli do podstawionych samochodów i odjechali.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy 18. Dywizji Zmechanizowanej mjr Przemysław Lipczyński, samolotem przyleciały osoby z grupy przygotowawczej oraz część dowództwa żołnierzy, którzy będą w Polsce stacjonować.
Jeszcze w sobotę rano rzecznik zapowiadał, że w Jasionce spodziewane są dwa samoloty z amerykańskimi żołnierzami. Drugi, znacznie większy transport żołnierzy, zaplanowany był na ok. godz. 14. Jak przekazał mjr Lipczyński, ten lot został przez stronę amerykańską przełożony.
"Spodziewamy się przylotu żołnierzy w niedzielę ok. godz. 11.30. Strona amerykańska nie podała przyczyn przełożenia lotu"– podkreślił.
"Wyraz solidarności sojuszniczej"
Do tej pory w ciągu dwóch ostatnich dni na lotnisku w Jasionce wylądowało w sumie 8 amerykańskich samolotów. Jak mówił mjr Lipczyński, przyleciała nimi grupa przygotowawcza, której zadanie polegało na zabezpieczeniu logistycznym żołnierzy, którzy będą stacjonować w naszym kraju.
"Jesteśmy gotowi do przyjęcia wsparcia sojuszniczego. Czekamy na naszych sojuszników, jesteśmy po rozmowach, odprawach ze stroną amerykańską. Współpraca układa się bardzo dobrze" – powiedział wcześniej mjr Lipczyński. Przypomniał, że do Polski łącznie skierowanych ma zostać 1,7 tys. żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych, którzy na co dzień służą w 82. Dywizji Powietrznodesantowej.
Rzecznik podkreślił, że amerykańska dywizja to elitarna jednostka. „Odpowiednio wyposażona i wyszkolona do tego, aby realizować zadania na całym świecie w ciągu kilkunastu godzin od ogłoszenia alarmu” – dodał mjr Lipczyński.
Zaznaczył, że polscy żołnierze bardzo często współpracowali z amerykańskimi wojskowymi z 82. dywizji. „Wykonywaliśmy razem misje m.in. w Iraku i Afganistanie. Szkoliliśmy się również wspólnie podczas ćwiczeń międzynarodowych, takich jak Dragon czy Anakonda” – powiedział.
W ocenie mjr. Lipczyńskiego, wsparcie Polski przez obecność żołnierzy USA to wyraz solidarności sojuszniczej oraz pokazanie, że razem jesteśmy silniejsi. „Możemy na siebie liczyć, możemy sobie ufać” – dodał.
Zdaniem wojskowego, cały proces przerzutu amerykańskich żołnierzy do Polski może potrwać kilka dni .(PAP)
Autor: Wojciech Huk
mmi/