"Nie ma żadnego dokumentu o mocy prawnej zamykającego temat reparacji"

2022-09-01 22:47 aktualizacja: 2022-09-02, 09:55
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/DPA/Bernd von Jutrczenka
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/DPA/Bernd von Jutrczenka
Nie ma żadnego dokumentu o mocy prawnej zamykającego temat reparacji; powoływanie się niemieckiego MSZ na obarczone wadami prawnymi oświadczenie stalinowskiego rządu Bieruta z 1953 r. jest zawstydzające - przekazał PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

Na Zamku Królewskim w Warszawie w czwartek zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.

"Stanowisko niemieckiego rządu nie uległo zmianie, sprawa reparacji została zamknięta. Polska już dawno, bo w 1953 roku, zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdzała to zrzeczenie. To podstawa obowiązującego obecnie porządku europejskiego. Niemcy ponoszą odpowiedzialność polityczną i moralną za II wojnę światową" – oświadczył w czwartek po południu rzecznik niemieckiego MSZ.

Odnosząc się do słów rzecznika niemieckiego MSZ, Szynkowski vel Sęk zaznaczył w czwartek wieczorem, że "stanowisko rządu niemieckiego tak długo nie ulega zmianie, dopóki nie musi ulec zmianie". "Polityka wschodnia Niemiec, też przez długi czas pozostawała niezmienna, co bynajmniej nie oznacza, że była bezbłędna. Dziś cenę za to płacą także sami Niemcy" - dodał.

"Oświadczenie z 1953 roku, na które po raz kolejny powołują się Niemcy, nie ma mocy prawnej"

"Oświadczenie z 1953 roku, na które po raz kolejny powołują się Niemcy, nie ma mocy prawnej, jest bowiem obciążone co najmniej czterema istotnymi wadami prawnymi, na co wskazuje raport" - podkreślił wiceszef polskiego MSZ. Jak poinformował, "przekażemy oczywiście raport niemieckiemu MSZ, zachęcając do lektury także tych argumentów".

Jednocześnie polski wiceminister wskazał, że "nie ma żadnego dokumentu o mocy prawnej zamykającego temat reparacji, ani żadnego powodu dla którego ogrom zbrodni nazistowskich Niemiec miałby pozostać bezkarny".

"Powoływanie się niemieckiego MSZ na obarczone wadami prawnymi oświadczenie totalitarnego, stalinowskiego rządu Bieruta z 1953 r. i mówienie, że stanowi ono fundament obowiązującego porządku europejskiego jest zawstydzające" - ocenił Szynkowski vel Sęk.

W jego ocenie "brak innych argumentów, niż pozaprawne oświadczenia zbrodniczego reżimu komunistycznego, wskazuje dobitnie, że odpowiedzialność reparacyjna Niemiec pozostaje w mocy".

W dyskusji nt. kwestii mocy prawnej rezygnacji przez PRL z reparacji chodzi m.in. o deklarację z 23 sierpnia 1953 r. podjętą przez rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut. Ówczesne władze PRL wydały ją pod naciskiem ZSRR, a zmiana podejścia do reparacji była związana z nowym kursem politycznym Związku Sowieckiego wobec NRD. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

gn/