Jeśli wykażemy się niezbędną odwagą i solidarnością, Putin poniesie porażkę, a Ukraina i Europa zwyciężą - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas debaty o stanie Unii Europejskiej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Zapowiedziała, że jeszcze w środę uda się na Ukrainę, by spotkać się z prezydentem tego kraju.
Co roku, we wrześniu, przewodnicząca KE przyjeżdża do PE, by omówić z eurodeputowanymi działania Komisji i plany na przyszłość. To spotkanie nosi nazwę Debaty o Stanie Unii Europejskiej. Gościem specjalnym tegorocznej debaty jest żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
"Stawka jest wysoka, nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy i całego świata"
"Powiedzmy sobie jasno: stawka jest wysoka. Nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy i całego świata. Czeka nas trudna próba. Próba, na którą wystawiają nas ci, którzy chcą wykorzystać wszelkie podziały między nami. To nie tylko wojna rozpętana przez Rosję przeciwko Ukrainie. To wojna o naszą energię, naszą gospodarkę, nasze wartości; walka o naszą przyszłość. Walka autokracji z demokracją. Jestem przekonana, że dzięki naszej odwadze i solidarności Putin przegra, a Europa zwycięży" - wskazała szefowa KE.
Jak podkreśliła, zwracając się do Zełenskiej, ostatnie dni pokazują, że odwaga Ukraińców przynosi efekty. "Daliście głos Ukraińcom i Ukrainkom na arenie światowej. I daliście nam wszystkim nadzieję. Dziś więc dziękujemy wam i wszystkim Ukraińcom i Ukrainkom. Chwała państwu europejskich bohaterów. Sława Ukrainie! Solidarność Europy z Ukrainą pozostanie niepodważalna. Od pierwszego dnia Europa stoi po stronie Ukrainy. Wspomagając ją bronią, środkami finansowymi, gościnnością dla uchodźców. Oraz najostrzejszymi sankcjami, jakie kiedykolwiek istniały na świecie" - przekonywała.
Jak dodała, sankcje Zachodu przynoszą efekty. "Rosyjski sektor finansowy ledwo dyszy. Odcięliśmy trzy czwarte rosyjskiego sektora bankowego od rynków międzynarodowych. Prawie tysiąc przedsiębiorstw międzynarodowych opuściło kraj. Produkcja samochodów spadła o trzy czwarte w porównaniu z ubiegłym rokiem. Samoloty Aerofłotu są uziemione, ponieważ nie ma już części zamiennych. Rosyjskie wojsko wyjmuje czipy ze zmywarek i lodówek, aby naprawić swój sprzęt wojskowy, ponieważ nie ma już półprzewodników. Rosyjski przemysł jest wyniszczony. To Kreml popchnął rosyjską gospodarkę ku ruinie. To cena za śmierć i zniszczenia spowodowane przez Putina. Powiem jasno – sankcje zostaną utrzymane. Nadszedł czas, abyśmy wykazali się determinacją, a nie szli na ustępstwa" - mówiła.
Zapowiedziała, że wspólnie z Zełenską będzie wspierać odbudowę zniszczonych ukraińskich szkół. "Dlatego przeznaczymy na ten cel 100 mln euro. Gdyż przyszłość Ukrainy zaczyna się w szkole" - dodała.
Zapowiedziała, że UE wprowadzi Ukrainę do europejskiego obszaru bezpłatnego roamingu. "Komisja będzie współpracować z Ukrainą, by zapewnić płynny dostęp do jednolitego rynku. I vice versa. Nasz jednolity rynek jest jednym z największych sukcesów Europy. Nadszedł czas, by rozszerzyć ten udany projekt również na naszych ukraińskich przyjaciół. Dlatego też udam się dziś do Kijowa, aby szczegółowo omówić tę kwestię z prezydentem Zełenskim" - zaznaczyła.
"Powinniśmy byli posłuchać głosów podnoszonych wewnątrz naszej Unii: w Polsce, w państwach Europy Środkowo-Wschodniej"
Przyznała, że Europa musi wyciągnąć nauczkę z tej wojny. "Powinniśmy byli słuchać tych, którzy znają Putina, mieli z nim do czynienia w przeszłości. Anny Politkowskiej i tych wszystkich rosyjskich dziennikarzy, którzy obnażali przestępstwa i którzy zapłacili za to najwyższą cenę. Naszych przyjaciół w Ukrainie, Mołdawii, Gruzji, opozycjonistów z Białorusi. Powinniśmy byli posłuchać głosów podnoszonych wewnątrz naszej Unii: w Polsce, w państwach bałtyckich oraz w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Głosy te mówiły nam od lat, że Putin się nie zatrzyma" - powiedziała.
Podkreśliła, że UE musi skończyć z zależnością od paliw kopalnych z Rosji. "Odchodząc od dostaw z Rosji, zapewniamy import od wiarygodnych dostawców: ze Stanów Zjednoczonych, Norwegii, Algierii i innych państw. W minionym roku rosyjski gaz stanowił 40 proc. naszego importu gazu. Dzisiaj wartość ta spadła do 9 proc. gazu przesyłanego rurociągami. Jednak Rosja nadal manipuluje naszym rynkiem energii. Zamiast dostarczać gaz, Rosja woli go spalać" - wskazała.
Zapowiedziała, że Komisja Europejska zaproponuje środki w reakcji na wysokie ceny energii. "Proponujemy pułap przychodów dla przedsiębiorstw produkujących energię elektryczną po niskich kosztach. Przedsiębiorstwa te uzyskują przychody, na które nigdy nie liczyły, o których nie odważyłyby się nawet marzyć. Zyski są w naszej społecznej gospodarce rynkowej zjawiskiem pozytywnym. Jednak w obecnych czasach osiąganie rekordowych zysków dzięki wojnie, kosztem konsumentów, jest niedopuszczalne. Dziś musimy dzielić się zyskami i kierować je do tych, którzy ich najbardziej potrzebują. Dzięki naszemu wnioskowi państwa członkowskie zyskają ponad 140 mld euro na bezpośrednie złagodzenie wstrząsu" - wyjaśniła.
Dodała, że ponieważ obecny kryzys wiąże się z paliwami kopalnymi, również przemysł paliw kopalnych ma przed sobą szczególne zadanie.
"Duże przedsiębiorstwa naftowe, gazowe i węglowe generują wysokie zyski. Muszą więc uczciwie się nimi podzielić – muszą odprowadzić udział z tytułu kryzysu. Te wszystkie rozwiązania, nad którymi pracujemy, to środki wyjątkowe i przejściowe. Dotyczy to również naszych rozmów na temat pułapów cenowych. Musimy nadal działać na rzecz obniżenia cen gazu. Musimy zagwarantować bezpieczeństwo dostaw, a jednocześnie zapewnić naszą konkurencyjność na arenie światowej" - powiedziała.
Przyznała, że UE pracuje nad ustaleniem „bardziej reprezentatywnej” ceny referencyjnej gazu niż holenderski hub TTF, gdzie ceny gazu gwałtownie wzrosły.
"Musimy zakończyć dominujący wpływ gazu na ceny energii elektrycznej. W tym celu przeprowadzimy głęboką i obszerną reformę rynku energii elektrycznej" - zaznaczyła.
Von der Leyen mówiła też o rynku wodoru, który - jak podkreślała - może przynieść przełom w europejskiej energetyce.
"Rynek wodoru musi stać się rynkiem masowym, a nie jak dotychczas – niszowym. Plan REPowerEU pozwolił nam podwoić wyznaczony cel – do 2030 r. chcemy wytwarzać w Unii Europejskiej 10 mln ton wodoru odnawialnego rocznie. Aby to osiągnąć, na rynku musi pojawić się podmiot zdolny przewodzić temu procesowi, tak aby możliwe było wypełnienie luki inwestycyjnej i dopasowanie przyszłej podaży do popytu. Dlatego też mogę dziś ogłosić, że utworzymy nowy Europejski Bank Wodoru. Bank będzie występował jako gwarant przy zakupie wodoru, między innymi przy użyciu zasobów funduszu innowacyjnego. Bank będzie mógł zainwestować 3 mld euro w rozwój przyszłego rynku wodoru. Zbudujemy w ten sposób gospodarkę przyszłości" - zaznaczyła.
Zapowiedziała, że w przyszłym roku UE podwoi zdolności w zakresie walki z pożarami. "Unia Europejska uzupełni swoją flotę o dziesięć lekkich samolotów-amfibii oraz trzy dodatkowe śmigłowce. To jest właśnie europejska solidarność w praktyce" - powiedziała.
Ogłosiła też stworzenie "europejskiego aktu w sprawie surowców krytycznych". "Wiemy, że takie podejście może przynieść rezultaty. Pięć lat temu Europa ogłosiła sojusz na rzecz baterii. Wkrótce już dwie trzecie baterii, których potrzebujemy, będzie produkowane w Europie. W ubiegłym roku zapowiedziałam europejski akt w sprawie czipów. Obecnie, w nadchodzących miesiącach, ruszy budowa pierwszej gigafabryki czipów. Musimy teraz powielić ten sukces" - powiedziała.
Szefowa KE Ursula von der Leyen zaprosiła do PE dwie Polki, które pomagały uchodźcom z Ukrainy. "Gdy tylko usłyszały o pociągach pełnych uchodźców, pospieszyły na Dworzec Centralny w Warszawie" - powiedziała szefowa KE.
"Mówi się, że w mroku światło jaśnieje najmocniej. Mogą tak niewątpliwie powiedzieć kobiety i dzieci uciekające przed rosyjskimi bombami. Uciekały one z kraju pochłoniętego wojną, przepełnione smutkiem z powodu tego, co musiały pozostawić, i strachem przed tym, co je jeszcze może czekać. Ale zostały przyjęte z otwartymi ramionami. Przez wielu ludzi, takich jak Magdalena i Agnieszka. Dwie bezinteresowne młode kobiety z Polski. Gdy tylko usłyszały o pociągach pełnych uchodźców, pospieszyły na Dworzec Centralny w Warszawie. Zaczęły się organizować. Rozstawiły namiot, by pomóc jak największej liczbie osób. Zorganizowały żywność z supermarketów, zwróciły się do władz lokalnych o zapewnienie autobusów do punktów recepcyjnych. W ciągu kilku dni zebrały wokół siebie 3000 wolontariuszy, którzy pomagali przyjmować uchodźców 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu" - powiedziała szefowa KE podczas debaty o stanie UE.
Obie Polki zostały powitane gromkimi oklaskami europosłów w budynku PE.
"To jest duch Europy. Unia, która razem jest silna. Unia, która razem zwycięża. Niech żyje Europa" - podsumowała.
Autor: Łukasz Osiński (PAP)
kgr/ mj/