"Miały miejsce eksplozje, które zdarzają się w Rosji coraz częściej. (...) My jeszcze niczego nie zaczynaliśmy (nawiązanie do wcześniejszych słów Władimira Putina, jakoby Rosja "jeszcze nawet niczego nie zaczęła" podczas wojny z Ukrainą - PAP). Oto jak można scharakteryzować dzisiejsze wydarzenia. (Rosjanie) muszą teraz podrapać się po głowie i zastanowić, kto to zrobił, jak do tego doszło. I znaleźć winnych. Być może to trochę potrwa" - powiedział Ihnat, cytowany przez agencję UNIAN.
Jak dodał, dokładną skalę zniszczeń rosyjskich samolotów będzie można ustalić dopiero na podstawie zdjęć satelitarnych. "Z pewnością te zdjęcia pojawią się szybko" - zapewnił.
"Ziemia jest okrągła, odkrył to (już) Galileusz. Na Kremlu nie studiowano jednak astronomii, dając pierwszeństwo nadwornym astrologom. Gdyby (bowiem studiowali), to wówczas wiedzieliby: jeśli wystrzeli się coś w przestrzeń powietrzną innych państw, to wcześniej czy później nieznane obiekty latające wrócą do punktu wyjścia" - dodał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Do wybuchów doszło w poniedziałek rano
Na lotnisku w pobliżu Riazania miała miejsce eksplozja cysterny z benzyną. W konsekwencji tego zdarzenia, a także spowodowanego nim pożaru co najmniej trzy osoby poniosły śmierć, a sześć zostało rannych. Jeden z samolotów został uszkodzony. Z kolei na pasie startowym w bazie rosyjskich sił powietrznych w pobliżu miasta Engels, w obwodzie saratowskim, doszło do wybuchu bezzałogowego aparatu latającego. Uszkodzono dwa strategiczne bombowce Tu-95, dwie osoby zostały ranne - powiadomiła Meduza za kanałem Baza na Telegramie.
Baza lotnicza w pobliżu miasta Engels jest wykorzystywana przez rosyjskie wojska do atakowania celów cywilnych na Ukrainie. Z lotniska startują bombowce Tu-95, które następnie wystrzeliwują rakietowe pociski manewrujące w kierunku sąsiedniego kraju.
Riazań leży około 200 km na południowy wschód od Moskwy. Baza lotnicza w mieście Engels znajduje się około 800 km od granicy z Ukrainą, natomiast miejsca obu wybuchów dzieli odległość około 650 km. (PAP)
dsk/