"Od samego początku wojny prowadzimy szkolenia wojskowych ukraińskich na naszym terytorium. W różnych sferach, w tym od niedawna również dla czołgistów, a także z eksploatacji armatohaubic Krab i w wielu innych dziedzinach. Zaoferowaliśmy także nasze szkolenia, jeśli chodzi o samoloty F-16" - powiedział Duda w wywiadzie opublikowanym na portalu telewizji Espreso w języku ukraińskim.
"Nie jest żadną tajemnicą, że wysyłamy broń na Ukrainę właściwie od samego początku konfliktu" - stwierdził prezydent. Wskazał, że Polska wysyła armatohaubice Krab i serwisuje je w kraju. Wyraził przekonanie, że wkrótce w porozumieniu z Niemcami powstanie centrum serwisowe czołgów Leopard. Jak dodał, trwają negocjacje dotyczące zapoczątkowania działalności tego centrum.
Wymieniając wysłane uzbrojenie - amunicję, karabiny, armatohaubice Krab, pojazdy opancerzone, ponad 300 czołgów i samoloty MiG-29 - Duda podkreślił: "wspieramy i będziemy wspierać" Ukrainę.
Pytany o możliwe konkretne rezultaty dla Ukrainy lipcowego szczytu NATO w Wilnie, prezydent odpowiedział, iż "właściwie przesądzone" jest przekształcenie Komisji NATO-Ukraina w Radę NATO-Ukraina. Wskazał, że Rada będzie "znacznie silniejszą" strukturą, jeśli chodzi o możliwości "mobilizowania NATO" ze strony Ukrainy "w sytuacji, kiedy będzie taka potrzeba". Jak dodał, "bardzo mocną propozycją" dotyczącą Rady jest to, by Ukraina mogła zażądać jej zwołania w każdej chwili.
Duda dodał następnie, że "byłoby najlepiej" z jego punktu widzenia, jako prezydenta Polski, gdyby NATO formalnie zaprosiło Ukrainę do wstąpienia do Sojuszu.
Przyznał, że trudno jest mu powiedzieć, jak długi będzie proces akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej; zapewnił jednak, że Ukraina "może liczyć" na niego. "Wierzę głęboko w zdolność społeczeństwa ukraińskiego zaadaptowania się do UE i jak najlepszego wykorzystania członkostwa w Unii Europejskiej. Nie mam żadnych wątpliwości, że mimo wielkich kosztów, jakie będzie musiała ponieść UE, by pomóc Ukrainie w odbudowie, one się opłacą, gdy Ukraina stanie się częścią Unii" - przekazał słowa polskiego prezydenta portal Espreso.
W wywiadzie Andrzej Duda podkreślił też, że "nie można pozwolić Rosji wygrać wojny" przeciwko Ukrainie, ponieważ "bohaterstwo narodu ukraińskiego, bohaterstwo obrońców Ukrainy zasługuje na najwyższy szacunek i wsparcie".
Nie należy pozwolić Rosji zwyciężyć również dlatego, że wówczas będzie "atakowała dalej; będzie to wsparcie jej imperializmu" - wskazał polski prezydent. Porównał Rosję do dzikiego zwierzęcia, które pożarło człowieka i wobec tego musi zostać upolowane, bo przyzwyczaiło się do takiego łupu. Jeśli Rosja "pożre Ukrainę", choćby częściowo, to "rzuci się na pozostałą część" tego kraju, a także na inne państwa, jak Polska, kraje bałtyckie i kraje dawnej strefy wpływów ZSRR - wskazał prezydent Duda. (PAP)
gn/