Uroczystość odbyła się we wtorek po południu w ogrodach Pałacu Prezydenckiego. Przed powołaniem nowych ministrów prezydent odwołał Jadwigę Emilewicz ze stanowiska wicepremier i minister rozwoju oraz Jana Krzysztofa Ardanowskiego z funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Na funkcję ministra cyfryzacji powołany został we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński został powołany na funkcję wicepremiera. Według dotychczasowych doniesień, lider PiS ma stanąć na czele komitetu spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i obrony narodowej.
Piotr Gliński został odwołany z funkcji wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego i jednocześnie powołany na wicepremiera, ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu oraz przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego.
Szef Porozumienia Jarosław Gowin został powołany na funkcję wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii.
Puda, Maląg, Kościński, Kurtyka, Cieślak i Wójcik powołani na ministrów
Prezydent odwołał Tadeusza Kościńskiego z funkcji ministra finansów i jednocześnie powołał - na urząd ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej.
Michał Kurtyka został odwołany z funkcji ministra klimatu i powołany na stanowisko ministra klimatu i środowiska.
Z funkcji minister rodziny, pracy i polityki społecznej odwołana została Marlena Maląg; powołana została jednocześnie na stanowisko minister rodziny i polityki społecznej.
Na stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi został powołany Grzegorz Puda.
W skład rządu weszli również we wtorek - jako ministrowie-członkowie Rady Ministrów - Michał Cieślak oraz Michał Wójcik.
Pierwotnie uroczystość zaprzysiężenia nowych ministrów miała się odbyć w poniedziałek, jednak tego dnia rano Przemysław Czarnek - który miał zostać powołany na stanowisko ministra edukacji i nauki - poinformował, że ma dodatni wynik testu na obecność koronawirusa. W tej sytuacji premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta Dudy o zmianę terminu dokonania zmian w Radzie Ministrów. Wtorkowa uroczystość z uwagi na zagrożenie COVID-19 odbyła się w ogrodach Pałacu Prezydenckiego.
Prezydent: wyzwania stojące przed rządzącymi - walka z epidemią i ratowanie polskiej gospodarki
Podczas uroczystości wręczenia powołań nowym ministrom w rządzie Mateusza Morawieckiego, która odbyła się we wtorek po południu w ogrodach Pałacu Prezydenckiego, Andrzej Duda powiedział, że jest to "bardzo podniosła chwila, można powiedzieć - historyczna".
Przypomniał, że minął prawie rok od ostatnich wyborów parlamentarnych, w których - jak mówił - "Zjednoczona Prawica odniosła drugie z rzędu spektakularne zwycięstwo wyborcze osiągając samodzielną większość parlamentarną i biorąc w swoje ręce odpowiedzialność za polskie sprawy na najbliższe cztery lata". Wyraził przekonanie, że "wielu w naszym kraju wierzy w to, że na znacznie dłużej, po skutecznych rządach poprzednich czterech lat".
Według prezydenta "wielu Polaków swoimi głosami dziękowało za poprzednie czterolecie od 2015 do 2019 roku; za dotrzymane zobowiązania, wdrożone programy społeczne". "To wielkie dzieło Zjednoczonej Prawicy i tej w rządzie, i tej w parlamencie" - mówił Duda. W tym kontekście wymienił byłą premier Beatę Szydło i obecnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego.
Jak dodał, "jest to wielkie dzieło całej Zjednoczonej Prawicy", które przez cztery lata poprzedniej kadencji wspierał. "Te rządy dzięki ostatniemu zwycięstwu w wyborach parlamentarnych prawie rok temu są kontynuowane" - powiedział Duda. Według niego, ponad 8,5 miliona głosów oddanych na Zjednoczoną Prawicę w ostatnich wyborach parlamentarnych, to głosy "podziękowania", ale jednocześnie także głosy tworzące zobowiązanie, głosy "wiary w to, że polskie sprawy będą dalej dobrze prowadzone".
Prezydent podkreślił, że nowy rząd powołany po wyborach parlamentarnych w 2019 roku "praktycznie od razu zetknął się z ogromną trudnością - pandemią koronawirusa. Jak zaznaczył, wyzwaniem była po pierwsze ochrona życia i zdrowia obywateli, a po drugie ratowanie polskiej gospodarki.
"To dzieło było i jest realizowane. I chciałem z całego serca podziękować wszystkim państwu i za tamte cztery lata - wszystkim tym, którzy brali w nich udział - i za ten czas teraz, tego prawie roku niezwykle dzielnej, a bardzo często odważnej postawy, która wymagała wielkiej odpowiedzialności, odporności psychicznej, ale przede wszystkim wymagała niezwykłego wysiłku" - powiedział Duda.
Prezydent: dziękuję ministrom, którzy pozostają w rządzie, oraz tym, których żegnamy
Podziękował rządowi, Zjednoczonej Prawicy, tym ministrom, ale i tym ministrom, którzy "kończą swoją służbę". Wymienił tu byłych już ministrów: rozwoju - Jadwigę Emilewicz oraz rolnictwa - Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
"Z nimi w tym czasie współpracowałem najbliżej. Z panią premier współpracowaliśmy i wiele godzin spędziliśmy pracując nad rozwiązaniami dotyczącymi pakietów antyepidemicznych, pakietów walki z kryzysem koronawirusa w sferze gospodarczej, dyskutując nad różnymi rozwiązaniami, by ratować rynek pracy" - powiedział Duda. Z Ardanowskim - powiedział - pracowali "nad sprawami polskiego rolnictwa, by rolnictwo mogło dobrze się rozwijać, by kwitło, by ludzie na polskiej wsi czuli, że są traktowani godnie".
"Miałem dziś tę przyjemność, że mogłem państwu ministrom podziękować osobiście za ich służbę dla Polski; wszystkim (ministrom), którzy w tej zmianie w polskim rządzie, w tej rekonstrukcji w tej chwili uczestniczą" - powiedział prezydent.
Podziękował też za wsparcie w kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. "Za to, że wygraliśmy ją, że pełnię teraz drugą kadencję urząd prezydenta Rzeczpospolitej ze znakomitym wynikiem ponad 10 mln głosów - prawie, 10,5 mln głosów. Wynikiem także i wspaniałym, jeżeli chodzi o frekwencję" - powiedział Duda.
Stwierdził, "jest to wielki kredyt zaufania", którym Polacy obdarzyli jego oraz rząd Zjednoczonej Prawicy. "Za prowadzenie dalej odpowiedzialnej polityki, za ratowanie Polski przed koronawirusem, za to, że to właśnie my, razem działając, współdziałając ze sobą, jak stanowi konstytucja o obowiązku współdziałania ze strony prezydenta i rządu, jesteśmy w stanie Polskę przeprowadzić przez ten trudny czas, który w Polsce i na świecie trwa i może szykuje jeszcze niejedno wyzwanie" - powiedział.
Podziękował członkom rządu, że podejmując misję prowadzenia polskich spraw, biorą udział w tym, co on w czasie kampanii prezydenckiej nazwał "koalicją polskich spraw". "Polskie sprawy powinny być uczciwie prowadzone. Wierzę, że do tego uczciwego prowadzenia polskich spraw dołączą się też inni, nie tylko Zjednoczona Prawica, że dobre projekty zyskają zdecydowanie większe poparcie parlamentarne niż to, które wynika z prostej arytmetyki parlamentarnej" - powiedział Duda.
Jak mówił, poza walką z epidemią, sprawujących władzę w Polsce czeka walka o "uratowanie polskiej gospodarki, o wyprowadzenie jej z kryzysu, o to, by przetrwała tak, by mogła dalej konkurować z najlepszymi na świecie, by nadal się rozwijała".
"To czas bardzo dobrych i mądrych decyzji, które trzeba będzie podjąć, to czas inwestycji, które muszą być w Polsce zrealizowane, to czas (realizacji) tych wszystkich zobowiązań, które zostały w kolejnych kampaniach podjęte, a których jeszcze nie zrealizowaliśmy. Wierzę, że wspólnie uda nam się tego dokonać" - powiedział prezydent.
Zapewnił, że każdy projekt i każdy głos, który będzie do niego kierowany, będzie przez niego "wnikliwie obserwowany od strony merytorycznej". "W pierwszej kolejności będę się kierował zobowiązaniami, które podjąłem, które podjęliśmy, ale będę się w każdym przypadku kierował także tym, co nazywamy dobrem obywateli i dobrem Rzeczpospolitej" - oświadczył Duda.
"Uczciwość, rzetelność w polityce, dbanie o ludzi, pilnowanie polskich spraw to jest to, co - wierzę w to - będzie przez najbliższe lata realizowane" - dodał prezydent. (PAP)
autorzy: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Rafał Białkowski, Edyta Roś, Marzena Kozłowska