Okulary przeciwsłoneczne tylko z filtrem UV

2017-06-10 11:20 aktualizacja: 2018-10-05, 19:15
Lwów, Ukraina, 20.05.2014. Stoisko z okularami w centrum Lwowa, 20 bm.  dd/soa PAP/Darek Delmanowicz PAP DAREK DELMANOWICZ / Darek Delmanowicz
Lwów, Ukraina, 20.05.2014. Stoisko z okularami w centrum Lwowa, 20 bm. dd/soa PAP/Darek Delmanowicz PAP DAREK DELMANOWICZ / Darek Delmanowicz
Słońce ma zbawienny wpływ na nasz organizm, ale jego nadmiar może być szkodliwy dla oczu. Promienie słoneczne mogą wywoływać bowiem zwyrodnienie plamki związanej z wiekiem, czy skrzydlik. Chroniąc oczy wiosną czy latem należy pamiętać, żeby używać okularów przeciwsłonecznych z filtrem UV – radzi okulistka dr Zofia Michalewska.

Przestrzega też przed kupowaniem tanich okularów przeciwsłonecznych na starganie czy u ulicznych sprzedawców. „Takie okulary tak naprawdę nie chronią oczu, ale działają wręcz odwrotnie. Rozszerzają nasze źrenice i powodują, że jeszcze więcej światła pada na siatkówkę oka, niż gdybyśmy ich w ogóle nie zakładali” - dodała ordynator oddziału okulistycznego szpitala im. Jonschera w Łodzi.

Ekspertka przyznaje, że niektóre schorzenia oczu częściej występują u osób ciągle narażonych na promienie słoneczne. Takim bardziej błahym schorzeniem jest skrzydlik, występujący u osób, które są często narażone na słońce i wiatr. „Skrzydlik to narośl, która pokrywa oko, widzimy to w lustrze i jest to stosunkowo prosta rzecz do usunięcia operacyjnego. Standardem obecnie jest usunięcie takiego skrzydlika z przeszczepem spojówki spod powieki górnej. Po takiej operacji pacjent wychodzi od razu do domu i nie ma praktycznie żadnego śladu” - wyjaśniła.

Jak dodała, należy to jednak wykonać jak najszybciej ponieważ w momencie kiedy skrzydlik już uszkodzi nam widzenie, może się to wiązać z dużo bardziej poważnymi operacjami.

Drugą chorobą wywoływaną m.in. przez promienie słoneczne, dużo poważniejszą i dużo częściej występującą, jest zwyrodnienie plamki związane z wiekiem. „Postać wysiękowa tej choroby, jest ciężko nieuleczalną chorobą i wymaga regularnych zastrzyków do środka oka, żeby móc zachować prawidłowe widzenie do końca życia pacjenta. Jest to choroba, w której udowodniono, że czynnikami ryzyka poza paleniem papierosów, złą dietą, jest również narażenie na promienie słoneczne” - zaznaczyła dr Michalewska. 

 

Według niej zwyrodnienie plamki żółtej jest często chorobą wykrywaną zbyt późno, a pierwsze jej objawy polegają na niewielkim zniekształceniu obrazów. Dodała, że każdy może zrobić sobie w domu test na wysiękową postać zwyrodnienia plamki żółtej.

„Wystarczy zeszyt w kratkę, na środku kartki narysować kropkę i wpatrywać się w nią raz jednym, raz drugim okiem. W momencie, kiedy wszystkie linie są idealnie proste, możemy mieć pewność, że nie mamy żadnego schorzenia plamki żółtej. Jeżeli te linie są wykrzywione, jest to pierwszy sygnał, że należy pójść na kontrolną wizytę do okulisty” - podkreśliła ekspertka.

Konieczne w tym przypadku będzie badanie dna oka i optyczna koherentna tomografia - specjalne prześwietlenie oka, które w tej chwili dostępne jest już w bardzo wielu poradniach. „Przy takim objawie należy zwrócić uwagę, żeby te badania zostały wykonane” - dodała.

Zdaniem dr Michalewskiej w naszej szerokości geograficznej nie ma konieczności noszenia okularów przeciwsłonecznych przez cały okres wiosny i lata. Jest to jednak szczególnie istotne kiedy jesteśmy nad morzem i kiedy występuje duże narażanie na promienie słoneczne. Żeby ustrzec się przed schorzeniem oczu wywoływanymi przez nadmiar słońca, szczególnie osoby w wieku średnim i starszym powinny używać wówczas okularów przeciwsłonecznych z filtrem UV.

„Z reguły na prawdziwych okularach przeciwsłonecznych jest napis, że posiadają filtr UV. W salonach optycznych mamy 100 proc. pewności, ale należy szczególnie zwrócić uwagę na to oznaczenie. W przypadku ochrony przeciw chorobom oczu najważniejsze jest użycie filtrów, cała reszta – wygląd, kształt okularów – zależy już od indywidualnego upodobania każdego człowieka” - zaznaczyła.

Podkreśliła jednocześnie, że okulary przeciwsłoneczne kupowane na straganach czy u ulicznych sprzedawców, często tak naprawdę nie chronią oczu, a działają zupełnie odwrotnie. „One rozszerzają nasze źrenice i powodują, że jeszcze więcej światła pada na naszą siatkówkę, niż gdybyśmy ich w ogóle nie zakładali” - przestrzega ekspertka. (PAP)

szu/ hgt/