"Nie ma takiej ceny, której nie warto zapłacić za wolną, suwerenną i niepodległą ojczyznę". Prezydent o Powstaniu Warszawskim

2024-07-30 12:09 aktualizacja: 2024-07-30, 17:43
Prezydent RP Andrzej Duda przemawia na spotkaniu przedstawicieli władz państwowych z uczestnikami Powstania Warszawskiego. Fot. PAP/Rafał Guz
Prezydent RP Andrzej Duda przemawia na spotkaniu przedstawicieli władz państwowych z uczestnikami Powstania Warszawskiego. Fot. PAP/Rafał Guz
Powstanie Warszawskie to jeden z fundamentalnych kamieni milowych naszej wolności i niepodległości, powstańcy stanęli do walki, aby odzyskać wolność i dać świadectwo, że trwają - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy wybuchu powstania.

Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z powstańcami warszawskimi odbyło się we wtorek w Parku Wolności na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Wydarzenie rozpoczęło główne obchody 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Przed spotkaniem z powstańcami prezydent Andrzej Duda złożył wiązankę przed tablicą upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Dziedzińcu Głównym Muzeum, a prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym cywilne ofiary zrywu z 1944 roku.

W wydarzeniu w Parku Wolności wzięli udział przedstawiciele władzy państwowej, samorządowej, przedstawiciele Wojska Polskiego oraz wojsk sojuszniczych, a także przedstawiciele różnych wyznań oraz organizacji kombatanckich.

Jak podkreślił na początku uroczystości dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, "zebraliśmy się tutaj, bo są z nami powstańcy warszawscy". "80 lat temu Warszawa stanęła do walki, a powstańcy walczyli nie tylko o swoją ukochaną stolicę, ale o wolność Rzeczpospolitej. Swoim bohaterstwem pokazali, że wolność jest wartością najwyższą i dla jednostek, i dla całego narodu" - powiedział.

Ołdakowski przypomniał, że "kiedy dwadzieścia lat temu ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński otworzył Muzeum Powstania Warszawskiego, w Parku Wolności zgromadziło się 4 tys. powstańców". "Dziś jest tylko kilkudziesięciu powstańców, tym bardziej jest dla nas cenna wasza (powstańców – PAP) obecność. Ale jeśli się odwrócicie, to zobaczycie, że dalej na tym placu jest kilka tysięcy ludzi" - zaznaczył. "Są z nami harcerze, wolontariusze, żołnierze, weterani misji zagranicznych, uczestnicy programu "Korzenie Pamięci". Oni wszyscy poniosą w przyszłość pamięć o powstaniu i będą wierni wartościom, o które walczyliście" - podkreślił. "Bo pamięć o powstaniu kształtuje wolną Polskę, o którą walczyliście" – dodał dyrektor MPW.

Prezydent Andrzej Duda podczas swojego przemówienia przypomniał, że mija 80 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. "80. rocznica wydarzenia, które leży dzisiaj jako jeden z fundamentalnych kamieni milowych naszej wolności i naszej niepodległości, wielka - jak czasem mówią niektórzy - druga Bitwa Warszawska, coś, czego wcześniej nie było chyba nigdy w dziejach" - powiedział Duda.

Przypomniał, że w powstaniu wzięły udział dziesiątki tysięcy młodych ludzi, którzy mieli przygotowanie wojskowe, ale nie byli żołnierzami. Jak dodał prezydent, najczęściej ci młodzi ludzie byli bez doświadczenia bojowego i bez broni, a mimo to stanęli do walki z regularną armią, jedną z najlepszych wówczas na świecie, z ogromnym doświadczeniem bojowym i nowoczesnym wyposażeniem militarnym. "(Powstańcy) stanęli do walki po to, aby odzyskać wolność, po to, żeby dać świadectwo tego, że są, że żyją, że trwają i że Polska, choć zniknęła z mapy, to Polacy nie zniknęli i Polska nie zniknęła z serc" - powiedział prezydent.

Duda nawiązał do dyskusji o celowości decyzji o rozpoczęciu powstania w 1944. "Czy było warto? Setki tysięcy ludzi zginęło, miasto zburzone, trzeba było je potem odbudowywać dziesiątki lat. Im więcej lat mijało od zakończenia II wojny światowej, tym zdarzało się częściej - zwłaszcza już w wolnej Polsce w ciągu ostatnich 35 lat - że różne środowiska podawały w wątpliwość sensowność tej decyzji, tamtej walki" - powiedział prezydent.

Jak ocenił, "ostatnio już nie słychać żadnych głosów, które próbowałyby kwestionować zasadność, słuszność tamtego wielkiego czynu zbrojnego". "Wiecie dlaczego? Po pierwsze dlatego, że cały czas są powstańcy i cały czas są świadectwem wolnej, niepodległej i suwerennej Polski, która istniejąc pokazuje, że było warto. Dziękuję wam za to, że jesteście nieprzerwanie" - zwrócił się do zgromadzonych uczestników Powstania, dziękując im za przekazywane świadectwo.

Wskazał, że drugim powodem, dla którego ucichła krytyka powstania są świadectwa z wojny na Ukrainie. "W ciągu ostatnich dwóch lat (krytycy - PAP) zobaczyli Mariupol, zburzony praktycznie do szczętu, a na samym końcu zdobyty przez Rosjan, pod gruzami którego polegli jego obrońcy i którego Ukraińcom do dziś nie udało się odzyskać. Niech ktoś spróbuje powiedzieć Ukraińcom, że nie było warto (...) Mimo że stracili miasto nie odzyskali go do dzisiaj, mimo że będą je odbudowywali być może przez dziesięciolecia. Dzisiaj każdy, kto to widzi wie o tym doskonale, że było i jest warto, bo nie ma takiej ceny, której nie warto zapłacić za obronę ojczyzny i za to, żeby ją odzyskać" - stwierdził prezydent Duda.

Prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowych obchodów nadał także odznaczenia państwowe uczestnikom zrywu z 1944 r.

Za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski został odznaczony Andrzej Sitkowski, pseudonim Sowa, żołnierz Zgrupowania "Żyrafa II", pluton osłony sztabu.

Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski Andrzej Duda wręczył: Annie Duszkiewicz, pseudonim Jadwiga, sanitariuszce i łączniczce, 1 Dywizjon Artylerii Konnej im. Józefa Bema; Zbigniewowi Klenowiczowi, pseudonim Zew, pluton łączności, II Obwód "Żywiciel"; Krystynie Kodymowskiej, pseudonim Stokrotka, łączniczce i sanitariuszce Sanitariatu Okręgu Warszawskiego AK "Bakcyl"; Barbarze Kosianowskiej-Berner, pseudonim Baśka, sanitariuszce w Zgrupowaniu "Bartkiewicz"; Marii Kowalskiej, pseudonim "Myszka", sanitariuszce w Szpitalu Elżbietanek przy ul. Goszczyńskiego, a następnie w Szpitalu Polowym przy ul. Misyjnej; Jerzemu Malewiczowi, pseudonim Kowalski, żołnierzowi II Obwodu "Waligóra", potem Zgrupowania "Sienkiewicz", a następnie Batalionu "Gozdawa"; Zofii Rus, pseudonimy Kanarek oraz Miś, sanitariuszce w Zgrupowaniu "Gurt".

Pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski uhonorowano Janusza Pilchowskiego, pseudonim Lisek, Zgrupowanie "Leśnik", który po Powstaniu był żołnierzem 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka.

Dodatkowo za wybitne zasługi w upowszechnianiu wiedzy i pielęgnowaniu pamięci o historii Polski oraz za działalność na rzecz środowisk kombatanckich Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymała Anna Lewak, sekretarz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Za zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej Złotym Krzyżem Zasługi odznaczono Jana Dąmbrowskiego, pseudonim Rekin, łącznika w Pułku "Baszta".

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił w swoim przemówieniu, że to właśnie powstańcy zawsze podtrzymują wszystkich na duchu. "To powstańcy trzymają nas za rękę w tych trudnych momentach" - dodał.

"Miejmy nadzieję, że nikt z nas nie będzie musiał stawać przed taka próbą jak wy. Nikt z nas nie będzie musiał oddawać swojego życia za ojczyznę. Dlatego, że właśnie dzięki waszemu doświadczeniu, Polska jest dzisiaj bezpieczna. Myślę, że nikt o zdrowych zmysłach nie odważy się podnieść ręki na Rzeczpospolitą" - stwierdził Trzaskowski.

Zwracając się do powstańców zaznaczył, że co "najważniejsze, drodzy powstańcy, wychowaliście rzesze ludzi, którzy będą wasze wartości przekazywać dalej". "Możecie być całkowicie spokojni, że to wasze doświadczenie, że ta wasza danina krwi, wasze bohaterstwo, nie pójdzie nigdy na marne" - podkreślił.

"Zapewniamy, że wasze doświadczenie będzie nam towarzyszyć do końca naszych dni, każdemu pokoleniu, które miało szansę was spotkać, porozmawiać. I każde następne pokolenie, które będzie słuchało naszych opowieści o was" - powiedział prezydent Warszawy.

Podczas spotkania uczestnik Powstania Warszawskiego, żołnierz AK ps. Mały, Bogdan Bartnikowski powiedział, że "pamiętamy doskonale okres okupacji, w którym ciągle przygotowywaliśmy się do tego dnia, gdy będzie można stawić czoła okupantom i odzyskać wolność, której tak nam brakowało".

"Pamiętamy ostatnie dni przed wybuchem powstania, kiedy widzieliśmy uciekających Niemców i ich kolaborantów. Rósł w nas wielki niepokój, co dalej, dlaczego my nie walczymy. I przyszedł wreszcie dzień 1 sierpnia i godzina "W". To była trudna walka. Bo duch wśród powstańców był wspaniały. Wola walki była gigantyczna, ale nasze możliwości okazały się jednak zbyt małe, by pokonać Niemców, umocnionych i otoczonych zasiekami, bunkrami" - wyjaśnił.

"Muzeum Powstania Warszawskiego to święte miejsce dla nas. Tu, gdzie tak licznie zebraliście się dziś, jest długi mur, na którym są wyryte nazwiska powstańców. Ja też pójdę tutaj, gdzie figuruje nazwisko mojego ojca. Razem z nim byliśmy na obok siebie na ochockich redutach, "Reducie Kaliskiej". A teraz mogę przyjść pod mur i powiedzieć: "Jestem, tato!" - dodał.

"Już przed dwudziestu laty powstało Muzeum Powstania Warszawskiego. Powstała też organizacja, którą tworzą ludzie młodszego pokolenia, jakimi są wolontariusze. Ci ostatni, w środowisku żyjących jeszcze świadków historii, gromadzą wiedzę nie zawsze dostępną w istniejących dokumentach" – powiedział z kolei podczas wystąpienia prof. Leszek Żukowski, uczestnik Powstania Warszawskiego.

"Jesteśmy na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego, które cieszy się doskonała opinią, w kraju i za granicą. Pierwsza wizyta w muzeum zachęca do kolejnego przyjścia. Zachęcają do tego zarówno eksponaty, jak i pracownicy muzeum, od których można usłyszeć wiele informacji. Wielkie dzięki!" – podkreślił prof. Żukowski.

"W utworzonym przed sześcioma laty Domu Powstańców Warszawskich, wolontariusze mogą w bezpośrednim kontakcie z weteranami powstania zdobyć wiele informacji na temat bolesnej przeszłości. Mój podziw dla wolontariuszy wynika z faktu poświęcania swojego czasu na opiekę i pomoc powstańcom" – powiedział weteran powstania.

W imieniu weteranów działań poza granicami Rzeczpospolitej głos zabrał płk Piotr Gąstał. "Wychowałem się na warszawskiej Starówce, każdego dnia w drodze do szkoły podstawowej, na zbiórki harcerskie, a potem do szkoły średniej, pierwszej pracy w Zamku Królewskim czy w drodze na studia na Uniwersytecie Warszawskim przechodziłem obok miejsc pamięci poświęconych wam - powstańcom warszawskim i wydarzeniom, które miały wtedy miejsce" - powiedział. Wskazał, że "te miejsca wpływały na moją wyobraźnię, która ukształtowała mnie jako człowieka i wpłynęły na wybór drogi życiowej, jaką wybrałem - drogi żołnierza Wojska Polskiego".

Płk Gąstał podkreślił także, że wielokrotnie uczestniczył w uroczystościach upamiętniających Powstanie Warszawskie oraz rozmawiał z uczestnikami zrywy z 1944 r. Zwrócił się także do samych powstańców, mówiąc: "byliście i jesteście dla nas worem patriotyzmu, poświecenia i służby dla ojczyzny". "Nie musieliśmy walczyć o wolność, tak jak wy, bo dzięki wam żyjemy w wolnym kraju" – dodał.

Z kolei reprezentująca harcerzy komendantka Chorągwi Stołecznej Związku Harcerstwa Polskiego harcmistrz Katarzyna Karolak powiedziała, że "stojąc dzisiaj tutaj, w sercu Warszawy, która odrodziła się z gruzów, z głębokim szacunkiem i wdzięcznością pochylamy się przed wami, bohaterami Powstania Warszawskiego". "Jesteśmy tu po to, aby oddać hołd miastu Warszawie i jej obrońcom, którzy woleli zginąć jako wolni ludzie na ulicach, w piwnicach i kanałach niż żyć pod reżimem zła" - podkreśliła.

Powstanie Warszawskie, które wybuchło 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00, było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Do walki w stolicy przystąpiło około 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło około 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły około 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, około 500 tys. osób, wypędzono z miasta, które po powstaniu Niemcy zaczęli systematycznie burzyć.(PAP)

ał/