Niebawem do rąk czytelników trafi biografia legendarnej redaktor naczelnej amerykańskiego "Vogue’a"

2024-01-16 08:40 aktualizacja: 2024-01-16, 11:36
Anny Wintour. Fot. PAP/Abaca
Anny Wintour. Fot. PAP/Abaca
Ludzie mają tendencję do obsadzania innych w sztampowych rolach - powiedziała niegdyś Anna Wintour, legendarna redaktorka naczelna amerykańskiego "Vogue’a" i ikona branży modowej. Do rąk czytelników trafi niebawem jej biografia autorstwa Amy Odell.

"Anna Wintour jest częścią wielkiego międzynarodowego biznesu mody, którym rządzi kilka międzynarodowych korporacji skupiających najważniejszych producentów ubrań i kosmetyków: Kering, LVMH, itp. To one na całym świecie rozdają karty jako reklamodawcy. Z nimi się trzeba liczyć, bez nich żadne pismo nie przetrwa" - powiedziała PAP dziennikarka, publicystka, specjalistka od mody i stylu życia Joanna Bojańczyk.

"Vogue US oczywiście odgrywa tam dużą rolę, zważywszy rozmiar amerykańskiego rynku: ponad 330 milionów potencjalnych konsumentów, jeśli brać rzecz statystycznie; niestatystycznie mniej, gdyż 'prawdziwa' moda interesuje głównie Nowy Jork, Boston i może kilka innych metropolii wschodniego wybrzeża oraz parę zachodniego" - wyjaśniła. "Interior modą się raczej nie interesuje, co oczywiście nie znaczy, że nie jest brany pod uwagę. Tam wystarczą dżinsy, dresy, kurtka, sportowe buty, dla pań legginsy" - dodała Joanna Bojańczyk.

Anna Wintour (ur. 3 listopada 1949 r.) jest brytyjsko-amerykańską dziennikarką. Od 1988 r. jest redaktorką naczelna amerykańskiego wydania czasopisma "Vogue". To właśnie ją na bohaterkę swojej pierwszej biografii wzięła Amy Odell - dziennikarka pisząca o modzie i kulturze, która publikowała w magazynach "New York", "1843", "Time" i "Cosmopolitan". Odell jest także autorką kolekcji zbioru esejów "Tales from the Back Row".

"Najbardziej zależy jej na jednym – i na to reaguje lepiej niż na cokolwiek innego – na byciu traktowaną jak człowiek. Podobnie jak te jej słynne okulary przeciwsłoneczne, jej status ikony to jednocześnie uszlachetniająca fasada oraz przeszkoda. Nie ma zgodności co do tego, jak bardzo twórcza jest Anna jako redaktorka. Niektórzy z jej bliskich współpracowników uważają, że ma dwie mocne strony: po pierwsze umie zarządzać twórczymi osobami i procesem kreatywnym, a po drugie potrafi zawierać politycznie korzystne sojusze, dzięki którym powiększa swoje wpływy. Zdaniem jej najbliższych przyjaciół uwielbia modę, choć to nie zawsze było oczywiste dla tych, którzy blisko z nią współpracowali. Zastanawiali się czasem, czy moda nie była dla niej po prostu sposobem wejścia na rynek pracy w ówczesnych czasach i zbudowania sobie naprawdę silnej pozycji. Gdy znalazła się u sterów 'Vogue’a', regularnie pojawiały się plotki o jej odejściu z pracy lub zwolnieniu. Mimo okresów głośnej publicznej krytyki jej wpływy z czasem tylko się powiększyły, bo Anna zna na wylot środowisko, w którym działa. Można by nawet powiedzieć, że sama je stworzyła" - podkreśliła autorka biografii Amy Odell.

Autorka stara się przedrzeć przez utrwalony legendą obraz Wintour, rozmawiając m.in. z jej przyjaciółmi i współpracownikami, których nazwiska tworzą współczesną branżę modową. Malowany przez nią portret redaktorki naczelnej "Vogue'a" pokazuje jej determinację i intuicję, a jednocześnie osobę wyjątkowo dyskretną, wycofaną, chroniącą swoje życie prywatne.

Z książki dowiadujemy się również, że "są tacy, którzy myślą, że powinna zostać zwolniona lub zmuszona do odejścia, ale wpływy Anny pozostają silne i niezrównane". "Anna zbudowała sobie własne królestwo. Zamieszkują je najpiękniejsi i najpotężniejsi ludzie, a reszta tylko przygląda im się z zewnątrz. Anna na pewno ma plan na czas, gdy opuści Condé Nast, i na swoją przyszłość. Wspomniała przyjaciołom, że może zajmie się czymś, co pozwoli jej zarabiać na poradach, zamiast rozdawać je za darmo, ale nikomu nie powiedziała, jak dokładnie miałoby to wyglądać" - czytamy.

"Wintour jako ikona mody? Trochę śmieszy mnie to określenie, kompletnie pozbawione sensu na skutek nadużywania. Ale jeśli uznać, że ktoś, kto bierze całkowite votum separatum od zmieniających się co chwila trendów, od obowiązującego standardu to może rzeczywiście będzie ona ikoną, tylko nie mody, ale zdrowego rozsądku" - oceniła publicystka Bojańczyk. "To w końcu jedynie słuszne stanowisko jakie można zająć na jej stanowisku. Jej elegancja, brak skłonności do ekstrawaganckich wyczynów, staranność i zrozumienie, ja należy wyglądać w wieku 72 lat – to są rzeczy istotnie godne podziwu" - podkreśliła.

W ocenie Joanny Bojańczyk, zainteresowanie osobą Wintour "zapewne bierze się z tego, że nikt jej do końca nie rozgryzł, a wielu się starało". "Lodowata lady, z której trudno coś wydusić poza ogólnikami, która nie sprzedaje naokoło swego życia prywatnego, która jako szefowa obrosła legendą jędzy – to rzeczywiście idealny kąsek dla mediów" - wyjaśniła. "Film 'Diabeł ubiera się u Prady' oczywiście sprzedał uproszczoną i zbanalizowana wersję jej osoby – ale czy spodziewalibyśmy się czego innego?" - powiedziała.

"Europa snobuje się na Amerykę, Ameryka snobuje się na Europę, ściśle mówiąc na Paryż, który cierpi na poważny kompleks niższości wobec potęgi Stanów. Potęgi, która przesunęła centra mody w swoją stronę, ubrała cały świat w adidasy i sportowe ubrania i w ogóle jest dyktatorem wszystkiego tego, co młody modny człowiek obecnie powinien robić. To zabawne, jeśli sobie uświadomić, że do końca lata 90., mniej więcej do początku panowania Anny Wintour moda amerykańska nie istniała. Oczywiście to nie Anna ją stworzyła. Moda, jako artykuł nie pierwszej, ale trzeciej czy czwartej potrzeby pojawia się tam, gdzie podstawowe potrzeby są zaspokojone, gdzie jest wysoki standard życia. I dlatego moda nagle wybuchła w Stanach w okresie ich największej prosperity gospodarczej w drugiej połowie lat 80. i na początku 90. Byłam tego świadkiem mieszkając tam" - podsumowała Joanna Bojańczyk.

Książka "Anna Wintour. Biografia" w tłumaczeniu Anny Błasiak ukazuje 24 stycznia się nakładem wydawnictwa Marginesy. (PAP)

Autorka: Anna Kruszyńska

kh/ 

TEMATY: