Szef MSWiA został zapytany w środę o to, czy przepisy o konfiskacie aut pijanym kierowcom działają w prawidłowy sposób. Regulacje w tym zakresie obowiązują od 14 marca, a zostały uchwalone jeszcze w 2022 roku przez Sejm poprzedniej kadencji. W ubiegłym miesiącu policja skonfiskowała pierwsze auta, choć brakuje aktów wykonawczych do ustawy.
"Mam wrażenie, że nawet jeżeli intencja tych zmian była dobra, to te prawo napisane zostało w sposób niechlujny, bez właściwych delegacji, które mogłyby potem skutkować właściwymi rozporządzeniami wykonawczymi i dlatego to prawo moim zdaniem powinno zostać przynajmniej od strony jakości stanowienia prawa przejrzane i zweryfikowane" - odpowiedział Kierwiński.
Przypomniał także, że zmiany w przepisach o konfiskacie już zapowiedział resort sprawiedliwości.
MS w połowie marca, gdy przepisy wchodziły w życie, zaproponowało rezygnację z przepisu o obligatoryjnym przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę. Konfiskata miałaby być fakultatywna. Ma to ułatwić pracę sędziów. Kiedy sąd uzna, że przepadek mienia nie ma sensu, będzie mógł zamienić to na karę finansową.
W obecnym kształcie regulacji nietrzeźwy kierowca, który ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu i to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta jest stosowany także wtedy, gdy kierowca spowodowuje katastrofę, sprowadzi bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy lub spowoduje wypadek drogowy przy zawartości powyżej promila alkoholu we krwi.
Jeśli kierowca, który spowodował powyższe zdarzenia miał w organizmie powyżej 0,5 promila do 1 promila, to sąd może, ale nie musi orzec o przepadku pojazdu. Kiedy kierowca prowadził pojazd po alkoholu w sytuacji tzw. recydywy drogowej, sąd może orzec przepadek pojazdu niezależnie od stężenia alkoholu w organizmie.
W sytuacjach wskazanych powyżej policja tymczasowo zajmie auto na okres do siedmiu dni, następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie tego mienia, a sąd orzeknie przepadek pojazdu. (PAP)
Autorka: Magdalena Gronek
mar/