Zdecydowanie chłodniej, niż na południu i zachodzie kraju, będzie w niedzielę na północnym wschodzie. Tam, jak przekazał synoptyk z Centralnego Biura Prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w najcieplejszym momencie dnia temperatura wzrośnie do zaledwie 6-7 stopni Celsjusza.
W niedzielę najwięcej słońca powinno być na zachodzie kraju. Natomiast na wschodzie sporo chmur i tam możliwe są słabe opady deszczu.
Wiatr będzie umiarkowany i porywisty, południowo-wschodni.
W nocy z niedzieli na poniedziałek wyraźne ochłodzenie zaznaczy się na północy kraju.
"Na północnym wschodzie miejscami temperatura spadnie nawet do minus 1 stopnia Celsjusza" – zaznaczył synoptyk.
Natomiast im dalej na południe, tym będzie cieplej. Na zachodzie i południu kraju temperatura nie powinna spaść poniżej 6-7 stopni Celsjusza.
Okresami występować będą słabe opady deszczu, na północnym wschodzie przejściowo także deszczu ze śniegiem i lokalnie mokrego śniegu.
"Na południowym zachodzie lokalnie możliwe gęste mgły ograniczające widzialność do ok. 200 m" – ostrzegł synoptyk.
Wiatr będzie na ogół słaby, jedynie na północy i Pogórzu Karpackim chwilami porywisty. Powieje ze wschodu i południowego wschodu.
Od wtorku wyraźne ochłodzenie na przeważającym obszarze kraju, ale to nie będzie powrót zimy. Temperatury w ciągu dnia nadal pozostaną na plusie, ale raczej kilkustopniowym. W kolejnych dniach możliwe również nocne przymrozki, do minus 2 stopni Celsjusza, zwłaszcza na północy i zachodzie kraju. (PAP)
Autorka: Inga Domurat
jc/