Różowy łosoś, obok żołędzi, jest ważnym źródłem pożywienia dla ok. 500 niedźwiedzi brunatnych żyjących na terenie wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO półwyspu Shiretoko na japońskiej wyspie Hokkaido.
Ryby zimują w morzu, a następnie wracają na tarło do strumieni w Shiretoko między sierpniem a październikiem. Niedźwiedzie brunatne zazwyczaj czyhają na ryby płynące w górę rzeki. Jednak w ostatnich latach zmuszone są do schodzenia do morza na polowanie.
Większość niedźwiedzi traci na wadze latem z powodu braku wystarczającej ilości roślin do jedzenia. Różowy łosoś pomaga im przybrać na wadze przed wyjściem w góry, gdzie dalej tyją, spożywając głównie żołędzie, po czym zapadają w zimowy sen.
Eksperci alarmują, że temperatury powierzchni morza u wybrzeży półwyspu utrzymywały się powyżej 20 st. Celsjusza od połowy lipca do początku sierpnia 2021 r., czyli o 5 stopni powyżej średniej dla tej pory roku.
Masami Yamanaka, badacz z Shiretoko Nature Foundation, mówi, że od ok. 2012 roku niedźwiedzie żyjące na tym obszarze zaczęły zdychać z głodu, ponieważ łososie przestały wracać do rzek o zwykłej porze, co wynika z zaburzonego rytmu spowodowanego ociepleniem klimatu.
"Niektóre niedźwiedzie bardzo schudły i mają ogromne trudności" – zauważa Katsuya Noda, operator łodzi wycieczkowej cytowany przez japoński dziennik "Asahi Shimbun". Na łamach gazety opublikowano zdjęcia zrobione 19 września z łodzi u wybrzeży Shiretoko, pokazujące wychudzonego niedźwiedzia przewracającego skały na plaży i przeczesującego wodorosty w poszukiwaniu ryb, skorupiaków i owadów.
"W rzekach nie ma ryb, tak jak w zeszłym roku" – podkreślił Katsuya Noda.
"W tym roku oprócz braku łososia obserwujemy słabe plony żołędzi – zaznaczył Masami Yamanaka. - Szacuje się, że od 70 do 80 proc. młodych niedźwiedzi urodzonych w tym roku już nie żyje. To naprawdę poważna sytuacja" – zaalarmował naukowiec. (PAP)
sma/