Niemieckie media: branża zbrojeniowa kwitnie
Niemiecka branża zbrojeniowa przeżywa intensywny rozwój w związku ze zmieniającą się sytuacją bezpieczeństwa na świecie - zauważył portal tagesschau. Największa firma tego sektora w kraju, Rheinmetall, ogłosiła właśnie, że zwiększy zatrudnienie o jedną piątą, a jej lista zamówień jest długa jak nigdy dotąd.

Niemiecki przemysł zbrojeniowy rozwija się szybko, ale nawet po lekkich wzrostach w ostatnich trzech latach jest "stosunkowo mały w porównaniu do całego przemysłu" - ocenia portal tagesschau. "Producenci końcowi, tacy jak Rheinmetall, KNDS, TKMS i Diehl, zatrudniają w Niemczech około 60 tys. pracowników; po uwzględnieniu dostawców liczba ta wynosi około 150 tys." - zauważył Klaus-Heiner Roehl z Instytutu Gospodarki Niemieckiej.

Dane sztokholmskiego instytutu badań nad pokojem SIPRI pokazują, że w skali globalnej większość firm zbrojeniowych o największych obrotach pochodzi z USA. W pierwszej setce znalazły się cztery firmy niemieckie: Rheinmetall, ThyssenKrupp, Hensoldt i Diehl - pisze tagesschau.
Rheinmetall zwiększa zatrudnienie
Armin Papperger, prezes największej niemieckiej firmy zbrojeniowej Rheinmetallu, w środę zapowiedział zwiększenie zatrudnienia o jedną piątą w ciągu dwóch lat, z około 32 tys. pracowników do około 40 tys. Firma rozwija się w imponującym tempie, a lista zamówień jest długa jak nigdy dotąd, ponieważ w kontekście wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki międzynarodowej państwa NATO dokonują dużych zakupów i planują wydać na ten cel jeszcze więcej w przyszłości.
"W Europie rozpoczęła się era zbrojeń, która będzie wymagać od nas wszystkich bardzo wiele", ale przyniesie to firmie "perspektywy wzrostu na nadchodzące lata, których nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy" - podkreślił Papperger.
Dla Roehla jest jasne, że w obecnej sytuacji geopolitycznej wydatki na obronność muszą zostać szybko i znacząco zwiększone. Jego zdaniem "możliwości produkcyjne muszą zostać zwiększone poprzez włączenie cywilnych wcześniej zakładów przemysłowych lub budowę nowych obiektów produkcyjnych".
Potencjał w przemyśle motoryzacyjnym
W tym kontekście Federalne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Bezpieczeństwa i Obrony (BDSV) dostrzega potencjał w przemyśle motoryzacyjnym. "Zamiast narzekać na szkody, jakie w gospodarce spowodowało spowolnienie w przemyśle motoryzacyjnym, powinniśmy spróbować przenieść zakłady produkcyjne, a przede wszystkim wykwalifikowanych pracowników z tego sektora do sektora obronnego (...)" - przekonywał szef BDSV Christoph Atzpodien.
W jego opinii wobec pogarszającej się sytuacji geopolitycznej na świecie europejskie kraje NATO będą musiały zapewnić więcej własnego uzbrojenia niż dotąd, "co wywoła falę nowych zamówień w europejskim, a przede wszystkim niemieckim przemyśle zbrojeniowym".
Aylin Matle z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP) podkreśliła, że w Niemczech wciąż drzemie duży potencjał.
"Jest kilka mniejszych firm, takich jak Helsing z Monachium, które są również coraz bardziej poszukiwane w dziedzinie cyberbezpieczeństwa i wojny elektronicznej" - zauważyła Matle.
Jak oceniła, obok tradycyjnych czołgów i amunicji będzie to z pewnością kolejny ważny obszar, w który Niemcy muszą inwestować.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ akl/ know/