"Nieustannie monitorujemy sytuację na Bliskim Wschodzie i jesteśmy w ścisłym kontakcie z władzami. Bezpieczeństwo pasażerów i członków załóg jest dla Lufthansy najwyższym priorytetem" – podała firma w oświadczeniu.
Najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, zapowiedział w środę, że Izrael "musi zostać i zostanie ukarany" za przypisywany mu zeszłotygodniowy atak na irański konsulat w stolicy Syrii, Damaszku.
Izrael nie przyznał się do ataku na placówkę w Damaszku, ale też i mu nie zaprzeczył. W bombardowaniu zginęło siedmiu członków irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, w tym dwóch generałów odpowiadających za zagraniczne działania militarne Iranu.
MSZ Izraela zareagował na wypowiedź ajatollaha odpowiedzią na Twitterze. "Jeżeli Iran zaatakuje ze swojego terytorium, to Izrael odpowie bezpośrednio" - napisał cytowany przez agencję Reutera minister Israel Katz.
Dotychczas Iran atakował Izrael oraz wspierające go kraje, posiłkując się finansowanymi przez siebie ugrupowaniami zbrojnymi - m.in. separatystami jemeńskimi Huti, libańskim Hezbollahem, milicjami z terenu Syrii i Iraku czy palestyńskim Hamasem i Islamskim Dżihadem. (PAP)
kh/