Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych wyraził wątpliwości, co do nowej inicjatywy władz niemieckich dotyczącej uhonorowania Polaków zamordowanych w latach 1939-45. Zaznaczył, że może być ona częścią planu rozliczenia się z przeszłością tylko pod pewnymi warunkami. Inaczej będzie pustą inicjatywą, która jeszcze głębiej zmanipuluje historię.
Niemieckie władze zapowiadają nową inicjatywę dotyczącą uhonorowania Polaków zamordowanych przez Niemców w latach 1939-45. Do tych deklaracji odniósł się Twitterze zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Niemieckie władze zapowiadają nową inicjatywę dotyczącą uhonorowania Polaków zamordowanych przez Niemców w latach 1939-45.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) September 1, 2023
Jeśli ta inicjatywa ma być częścią szczerego planu rozliczenia się z przeszłością, to dobrze.
Musi to jednak spełniać kilka warunków
👇 pic.twitter.com/clLC5ecnl7
"Jeśli ta inicjatywa ma być częścią szczerego planu rozliczenia się z przeszłością, to dobrze. Musi to jednak spełniać kilka warunków" - napisał Żaryn.
Jego zdaniem po pierwsze należy traktować zbrodnie nie jako część Holokaustu, ale zbrodni przeciwko Polsce.
"To Polacy i obywatele RP byli pierwszymi ofiarami niemieckich zbrodni. I to polskie ofiary czekają na prawdę i zadośćuczynienie" - podkreślił.
Po drugie, zdaniem Żaryna, należy mówić o zbrodniach niemieckich w latach 1939-45 nie jako o jednym z wielu różnorodnych okresów relacji polsko-niemieckich.
"Nie! To był okres okrutnych zbrodni obliczonych na wyniszczenie Narodu polskiego. Tu nie ma miejsca na rozmywanie" - dobitnie stwierdził.
Po trzecie, należy skupić się na prawdzie dotyczącej zbrodni niemieckich wymierzonych w Polaków, ale również rozpocząć rozmowy o zadośćuczynieniu. Bez tego projekt będzie pusty.
"Czwartym warunkiem jest udział strony polskiej, co jest zupełnie oczywiste. I to udział realny, który zakładać będzie wpływ RP na ten projekt" - dodał Żaryn.
Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych uważa, że dotychczasowe doniesienia i próby interpretacji nie dają pewności, co stoi za tym projektem.
"Niemcy mogą go potraktować jako pretekst, by o rozliczeniach nie mówić, a cała sprawa może być pustą inicjatywą, która jeszcze głębiej zmanipuluje historię" - zakończył.
We wtorek minister kultury RFN Claudia Roth powiedziała, że "planowany Dom Polsko-Niemiecki ma upamiętnić cierpienia, jakie miały miejsce w Polsce w latach 1939–1945, a także okrutną śmierć ponad pięciu milionów obywateli Polski, w tym około trzech milionów żydowskich dzieci, kobiet i mężczyzn".(PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
mar/