Nieuprawnione nadawanie sygnałów radio-stop. Podejrzany policjant zawieszony. Rozpoczęto procedurę zwolnienia go ze służby

2023-08-29 10:24 aktualizacja: 2023-08-29, 12:11
Fot. PAP/Marcin Bielecki
Fot. PAP/Marcin Bielecki
Dwóm osobom Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty w śledztwie związanym z nieuprawnionym nadawaniem sygnałów radio-stop i zatrzymaniem pociągów m.in. koło Łap (Podlaskie). Przy postawionych podejrzanym zarzutach grozi do 8 lat więzienia - potwierdził PAP we wtorek dział prasowy PK.

W poniedziałek wieczorem podlaska policja przyznała, że jednym z podejrzanych jest białostocki funkcjonariusz. Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto też procedurę zwolnienia ze służby.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi podlaski oddział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Jej dział prasowy poinformował we wtorek PAP, że śledczy postawili dwóm zatrzymanym mężczyznom zarzuty kwalifikowane z art. 224a oraz 174 par. 1 Kodeksu karnego.

To zarzuty dotyczące stworzenia sytuacji, która ma wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach, co wywołuje działania instytucji publicznych lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mające na celu uchylenie tego zagrożenia, ale także sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu lądowym. Grozi za to od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Prokuratura Krajowa nie udziela żadnych szczegółowych informacji, m.in. czy i jakie wyjaśnienia złożyli podejrzani, czy przyznali się i jakie środki zapobiegawcze zostały wobec nich zastosowane.

Wcześniej policja informowała, że zatrzymała w Białymstoku dwóch mężczyzn w wieku 24 i 29 lat w domu na jednym z białostockich osiedli, w niedzielę po godz. 13. Zabezpieczono tam również sprzęt krótkofalarski. Z wykorzystaniem zabezpieczonego sprzętu krótkofalarskiego, mężczyźni ci mieli - w różnych odstępach czasu - nadawać sygnał dźwiękowy, uruchamiający w pociągach hamulec bezpieczeństwa.

W województwie podlaskim w niedzielę rano z powodu nieuprawnionego nadania sygnału radio-stop stanęły pociągi w pobliżu stacji Łapy, a koło południa dwukrotnie wstrzymano ruch kolejowy na trasie Sokółka-Szepietowo. Spółka PKP PLK zapewniała wtedy, że opóźnienia nie były duże, a sprawą zajmują się już służby, m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Straż Ochrony Kolei, policja oraz przewoźnicy.(PAP)

autorzy: Robert Fiłończuk, Aleksandra Kuźniar

jc/