Victor Young (1900-1956), zwany mistrzem melodii, w latach trzydziestych stał się jednym z najważniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Miał 22 nominacje do Oscara. Statuetkę otrzymał pośmiertnie w 1956 r. za film 'W 80 dni dookoła świata' w reżyserii Michaela Andersona. Uhonorowany był także Złotymi Globami i Nagrodami Emmy. Skomponował takie jazzowe evergreeny, jak m.in. "Stella by Starlight", "Beautiful Love" czy "Johnny Guitar".
Kuba Stankiewicz, zainspirowany przez saksofonistę Janusza Muniaka, postanowił zbadać, kim naprawdę był Victor Young i trafił na pasjonującą biografię, jak się okazało, polskiego artysty. Efektem muzycznego śledztwa stała się płyta "Stankiewicz plays Young". Nagrana w Los Angeles razem z kontrabasistą Darkiem Oleszkiewiczem i perkusistą Peterem Erskine'em okazała się sporym sukcesem na polskim rynku, a także za oceanem. W Polsce odbywa się po raz piąty Victor Young Jazz Festival w Mławie.
W tegorocznym wezmą udział wybitni muzycy: Anna Maria Jopek, Wojciech Staroniewicz, Maciej Sikała, Dominik Bukowski, Michał Barański, Sebastian Frankiewicz i gość z zagranicy Arnan Palty z Izraela
PAP: Victor Young jest jednym z kompozytorów polsko-żydowskiego pochodzenia, którzy zrobili w Hollywood wielką karierę. Jako pianista i aranżer poświęciłeś im sporą część swojej twórczości, nagrywając płyty i m.in. organizując Festiwal Jazzowy Victora Younga, który w piątek rozpoczyna się w Mławie.
Kuba Stankiewicz: My, jazzmani, w zasadzie nie znamy swojego dziedzictwa. Wydaje nam się, że standardy, ten nasz alfabet, wszystkie powstały w Stanach Zjednoczonych. Kiedy jednak poznajemy historie ludzi, to okazuje się, że różne są źródła muzyki. I tak jest z Youngiem, autorem najsłynniejszych standardów jazzowych, muzykiem, którego dorobek można porównać z Gershwinem. Mało kto zna tę postać. A jego życie to niemal gotowy scenariusz pasjonującego filmu.
PAP: No, właśnie, słuchając utworów Younga, wydaje się, że mamy do czynienia z esencją amerykańskiego, chicagowskiego jazzu, a tymczasem okazuje się, że artysta ma polskie korzenie, jego rodzice mieszkali w Mławie, a on sam zdobył wykształcenie muzyczne w warszawskim konserwatorium.
K.S.: Victor Young urodził się w Chicago, ale jego rodzice pochodzili z Polski. Ojciec, który nazywał się Jabłoń, po wyemigrowaniu do Stanów Zjednoczonych zmienił nazwisko na Young. Victor był dziewięcioletnim chłopcem, kiedy zmarła jego matka. Rodzina zdecydowała, aby oddać go wraz z siostrą na wychowanie do dziadków w Warszawie. Młody Young, który jeszcze w Chicago zaczął się uczyć gry na skrzypcach, naukę podjął w Warszawie, uczęszczając do konserwatorium w klasie Stanisława Barcewicza wybitnego skrzypka, a kompozycji uczył się u Romana Statkowskiego.
PAP: Zatem był wykształconym w Polsce muzykiem.
K.S.: Jako skrzypek debiutował w Filharmonii Narodowej. W 1918 r. ukończył Konserwatorium Warszawskie i z dyplomem tej uczelni około 1920 r. wyjechał do Stanów i już więcej do Polski nie powrócił. Zmarł w 1956 r. Jego siostrzenica Bobbie Hill Fromberg opowiadała mi, że kiedy w 1951 r. przyjechała do Chicago orkiestra z Tel Awiwu, to okazało się, że Victor wszystkich jej muzyków zna z Warszawy. Niestety, wątek polski był pomijany w późniejszej biografii artystycznej Younga, ale również świadomość polskich korzeni i polskiej edukacji muzycznej Victora Younga jest w naszym kraju niewielka.
PAP: Jak wobec tego doszło do spotkania współczesnego polskiego pianisty z autorem przebojów amerykańskiej muzyki filmowej, słynnej też z broadwayowskich musicali?
K.S.: Jako młody człowiek pasjami oglądałem amerykańskie filmy takie, jak "Rio Grande", "Komu bije dzwon", "W 80 dni dookoła świata". Pamiętam z napisów nazwisko Victora Younga jako kompozytora muzyki do tych filmów. Utwory Younga, które od zawsze robiły na mnie wrażenie i w pewien sposób były synonimem Ameryki, to m.in. "Everything I Do", "Summer Love" i te trochę mniej znane, ale mające romantyczną aurę twórczości Younga
W przypadku Younga ma się do czynienia z "klęską urodzaju". Jego muzyką rozbrzmiewały dziesiątki hollywoodzkich filmów lat 30., 40. i 50. Pisał też utwory symfoniczne, a tego nauczył się w Warszawie, studiując kompozycję u Statkowskiego.
PAP: Już po raz piąty podczas festiwalu w Mławie zabrzmi muzyka Victora Younga, utwory, które uwodzą nastrojem, których przyjemnie się słucha.
K.S.: Mam nadzieję, że program, który przedstawimy wraz z innymi muzykami, spodoba się festiwalowej publiczności, tak jak to już bywało na poprzednich imprezach w Mławie.
Kuba Stankiewicz jest jednym z najpopularniejszych polskich pianistów jazzowych. Urodził się w 1963 roku we Wrocławiu. Debiutował w zespołach Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego i Zbigniewa Namysłowskiego. W 1990 roku ukończył słynną bostońską uczelnię – Berklee College of Music – uzyskując dyplom w klasie fortepianu. Następnie założył własny zespół. Jest laureatem wielu nagród, w tym Trójkowego Mateusza, którego odebrał w 1994 roku. W 2020 roku otrzymał tytuł profesora na Wydziale Instrumentalnym Akademii Muzycznej we Wrocławiu. (PAP)
Rozmawiała Anna Bernat (PAP)
Autorka: Anna Bernat
jc/