Nigel Farage: nie jestem apologetą Putina, ale Zachód popełnił błędy

2024-06-23 12:14 aktualizacja: 2024-06-23, 18:27
Nigel Farage. Fot. PAP/EPA/TOLGA AKMEN
Nigel Farage. Fot. PAP/EPA/TOLGA AKMEN
Nie ustaje burza po słowach Nigela Farage’a o prowokowaniu Rosji. Lider brytyjskiej prawicowo-populistycznej partii Reform UK zapewnił w niedzielę, że nie jest apologetą Putina, tymczasem biuro prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zasugerowało, że jest on "zainfekowany wirusem putinizmu".

"Nie jestem i nigdy nie byłem apologetą ani zwolennikiem Putina. Jego inwazja na Ukrainę była niemoralna, oburzająca i nie do obrony. Jako orędownik suwerenności narodowej uważam, że Putin postąpił całkowicie niewłaściwie, dokonując inwazji na suwerenny naród ukraiński. Nikt nie może uczciwie oskarżyć mnie o bycie zwolennikiem ustępstw. Nigdy nie próbowałem w żaden sposób usprawiedliwiać inwazji Putina i nie zamierzam tego robić teraz" – napisał Farage w tekście opublikowanym w "The Sunday Telegraph".

Ale dodał: "To nie zmienia faktu, że dekadę temu widziałem, iż to (wojna) nadchodzi, ostrzegałem, że to nadchodzi i jestem jednym z niewielu polityków, którzy konsekwentnie mieli rację i byli uczciwi w kwestii wojny Rosji na Ukrainie. Przez ostatnie 10 lat mówiłem, że Zachód grał na rękę Putinowi, dając mu pretekst do zrobienia tego, co i tak chciał zrobić".

"Jak już wielokrotnie jasno mówiłem od tego czasu (od 2014 roku – PAP), jeśli szturchniesz rosyjskiego niedźwiedzia kijem, nie zdziw się, jeśli odpowie. A jeśli nie masz ani środków, ani woli politycznej, by stawić mu czoła, szturchanie niedźwiedzia nie jest oczywiście dobrą polityką zagraniczną" – przekonywał Farage.

Sprawa wybuchła w piątek, gdy Farage w ramach przedwyborczego wywiadu w stacji BBC został zapytany o kilka budzących kontrowersje stwierdzeń z przeszłości, m.in. o wpis w mediach społecznościowych z lutego 2022 roku, w którym ocenił, że rosyjska inwazja na Ukrainę była "konsekwencją ekspansji UE i NATO" oraz o to, że w 2024 roku wskazał na Władimira Putina jako na polityka, którego najbardziej podziwia.

Odnosząc się do pierwszej wypowiedzi, odparł, że od lat 90. argumentował, że "nieustanna ekspansja na wschód" NATO i UE daje Putinowi "powód, by mówić Rosjanom, że '(oni) znów po nas przyjdą i rozpoczną wojnę'". Dodał również: "Sprowokowaliśmy tę wojnę. Oczywiście jest ona jego (Putina) winą". W komentarzu do drugiego stwierdzenia tłumaczył: "Powiedziałem, że nie lubię go (Putina) jako osoby, ale podziwiałem go jako polityka, ponieważ zdołał opanować kierowanie Rosją".

Wypowiedzi Farage’a ostro skrytykowali m.in. premier Rishi Sunak, który oświadczył, że było to całkowicie błędne i działa na korzyść Putina, oraz lider opozycji Keir Starmer, nazywając je "haniebnymi".

Do sprawy nie odniosły się w żaden oficjalny sposób władze Ukrainy, ale źródło z biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego powiedziało stacji BBC: "Wirus putinizmu niestety infekuje ludzi".

Reform UK ma w ostatnich sondażach poparcie rzędu 15-20 proc., dzięki czemu zbliża się, a czasem nawet przegania będącą zwykle na drugim miejscu Partię Konserwatywną. Przy obowiązującej ordynacji większościowej partia ta może jednak liczyć co najwyżej na kilka mandatów w wyznaczonych na 4 lipca wyborach do Izby Gmin.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

kgr/