Występowanie zaostrzeń chorób sercowo-naczyniowych ma związek z pogodą oraz porami roku. Już w latach 30. XX wieku zauważono, że spadek temperatury powoduje wzrost śmiertelności z powodu zawałów serca.
"Teoria ta została potwierdzona w wielu współczesnych doniesieniach naukowych. Zaobserwowano, że niektóre czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych wykazują swoistą sezonowość. W miesiącach zimowych dochodzi do wzrostu wydzielania hormonów, takich jak aldosteron czy katecholaminy, co skutkuje wzrostem wartości ciśnienia tętniczego. Ponadto zmienia się zdolność agregacji płytek krwi i aktywacji czynników krzepnięcia, będących jedną z przyczyn zatorów tętniczych" – wyjaśnił kardiolog Grupy American Heart of Poland, dr hab. Adam Janas.
Wpływ niskiej temperatury na serce. Kardiolog wyjaśnia
Jak potwierdzają lekarze, w sezonie zimowym odnotowuje się znacznie więcej hospitalizacji spowodowanych zaostrzeniem przewlekłej niewydolności serca.
"Spowodowana zimnem aktywacja układu adrenergicznego (obejmuje on część autonomicznego układu nerwowego oraz rdzeń nadnerczy; reguluje m.in. ciśnienie tętnicze - PAP) i wzrost wydzielania katecholamin (związki chemiczne działające w tym układzie - PAP) doprowadza do przyspieszenia czynności serca i zwiększenia oporu naczyń tętniczych, co obciąża pracę serca. U chorych z wyjściowo upośledzonym krążeniem w tętnicach wieńcowych może dochodzić do epizodów niedokrwienia mięśnia sercowego i zaostrzenia choroby wieńcowej, a nawet zawału serca. Zmniejsza się także wydzielanie hormonów tarczycy, co może pogarszać funkcję serca i skutkować zaostrzeniem objawów przewlekłej niewydolności serca" - dodał dr Janas.
Przypomniał również, że sygnałem ostrzegawczym do kontaktu z lekarzem jest ból, ucisk lub pieczenie w klatce piersiowej. W takim przypadku jak najszybciej trzeba zbadać serce.
Wpływ niskiej temperatury na choroby sercowo-naczyniowe jest inny dla każdego pacjenta i zależy on także od wieku, płci i chorób współistniejących.
"Pacjenci z rozpoznaną chorobą serca powinni jednak unikać przebywania w ekstremalnie niskich temperaturach i postępować zgodnie z zalecenia lekarza prowadzącego. Temperatury ujemne powodują zwężanie naczyń krwionośnych, co z kolei ogranicza dopływ tlenu do serca. Osoby z chorobą niedokrwienną serca mogą podczas mrozów odczuwać nasilenie dolegliwości stenokardialnych, a u astmatyków może łatwiej dochodzić do skurczu oskrzeli. Ponadto zauważono, że niskie temperatury powodują wzrost ciśnienia tętniczego krwi, co może być niebezpieczne dla pacjentów z nadciśnieniem tętniczym" – oznajmił kardiolog.
Lekarze przypominają o regularnym przyjmowaniu leków na nadciśnienie, a także wyeliminowania z diety niezdrowych produktów.
"Czynnikiem zwiększającym ryzyko chorób sercowo-naczyniowych jest niezdrowa dieta, która doprowadza do otyłości. Otyłość podwyższa zagrożenie wystąpienia choroby wieńcowej i zawału serca, a także śmierci sercowej. To właśnie w okresie zimowym częściej sięgamy po niezdrowe przekąski. Zawierają one m.in. sód i tłuszcze nasycone, które sprawiają, że pompowanie krwi przez serce jest utrudnione" – podkreślił kardiolog.
Osoby w grupie ryzyka powinny również unikać nagłego wysiłku fizycznego. Dochodzi wtedy do przyspieszenia tempa pracy serca.
"Dodatkowo, żeby utrzymać odpowiednią temperaturą ciała, naczynia krwionośne ulegają zwężeniu, co skutkuje podniesieniem ciśnienia krwi. Dla osób z problemami kardiologicznymi jest to dodatkowe obciążenie, które wymaga szczególnej ostrożności" – dodał doktor.
Ryzyko nasila się w szczególności w godzinach porannych, ponieważ organizm przechodzi z fazy snu do aktywności dnia, co skutkuje wzrostem ciśnienia krwi i pulsu. Osoby z problemami sercowo-naczyniowymi powinny zachować ostrożność, gdy temperatura spada poniżej zera. Podsumowując w okresie jesienno-zimowym jesteśmy bardziej narażeni na wystąpienie i zaostrzenie chorób układu sercowo-naczyniowego. (PAP)
Autorka: Julia Szymańska
mmi/