Noblista Muratow o śmierci Nawalnego: to było zabójstwo

2024-02-16 13:41 aktualizacja: 2024-02-16, 17:15
Aleksiej Nawalny. Fot. EPA/SERGEI ILNITSKY
Aleksiej Nawalny. Fot. EPA/SERGEI ILNITSKY
Dmitrij Muratow, redaktor naczelny „Nowej Gaziety” i laureat Pokojowej Nagrody Nobla, nazwał zabójstwem śmierć więzionego przez rosyjskie władze lidera antykremlowskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.

W rozmowie z agencją Reutera Muratow ocenił, że do śmierci opozycjonisty przyczyniły się ciężkie warunki w łagrze.

Rosyjski departament więziennictwa poinformował, że najważniejszy rosyjski opozycjonista zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.

16 lutego skazany Nawalny A.A. po spacerze poczuł się źle i niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe” – powiadomiono w komunikacie regionalnych struktur departamentu więziennictwa, dodając, że pomimo reanimacji, Nawalny zmarł.

Komitet Śledczy Rosji wszczął postępowanie proceduralne w celu ustalenia przyczyn śmierci Nawalnego – powiadomiły media oficjalne.

Aleksiej Nawalny to najważniejsza postać rosyjskiej opozycji i wróg numer jeden Władimira Putina, obecnego prezydenta Rosji. Miał 47 lat.

14 lutego rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz informowała, że więzień polityczny po raz 27. został umieszczony w karcerze.

W styczniu minęły trzy lata odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami łącznie na ponad 30 lat pozbawienia wolności.

25 grudnia 2023 roku współpracownicy Nawalnego ogłosili, że opozycjonista został przewieziony do kolonii karnej nr 3 w miejscowości Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Wcześniej Nawalny był osadzony w kolonii karnej w Mielechowie w obwodzie włodzimierskim, około 250 km na wschód od Moskwy. Zdaniem obrońców praw człowieka przeniesienie opozycjonisty w nowe miejsce należy uznać za formę presji, choćby z powodu ciężkich warunków klimatycznych rosyjskiej Dalekiej Północy. (PAP)

jc/