Nowe informacje z ministerstwa. Chodzi o skazanego Ryszarda Cybę
20 marca policja dostała zgłoszenie od pracowniczki schroniska dla bezdomnych, że "pan Cyba odmówił przyjmowania leków i że się awanturuje" - przekazała we wtorek wiceszefowa MS Maria Ejchart. Dodała też, że to MOPS wskazał miejsce, gdzie ma on przebywać. Wiceminister wskazała też, że Ryszard Cyba nie mógł samodzielnie opuścić schroniska.

Ejchart przekazała, że w styczniu biegli sądowi wydali decyzję, w której wykluczyli możliwość wykonywani kary w zakładzie karnym i wskazali, że Ryszard Cyba wymaga opieki i pielęgnacji w warunkach domu opieki społecznej. Na tej podstawie Sąd Okręgowy w Łodzi zawiesił wykonanie kary pozbawienia wolności.
Poinformowała, że następnie dyrektor więzienia zwrócił się do częstochowskiego MOPS, by ten wskazał miejsce, w którym zgodnie z postanowieniem sądu, Ryszard Cyba może przebywać, czyli tam gdzie będzie miał zapewnioną właściwą opiekę.
"MOPS wskazał schronisko dla bezdomnych z całodobową opieką medyczną. Cyba został tam przewieziony w obecności wychowawcy" - podkreśliła.
Zaznaczyła, że 20 marca policja dostała zgłoszenie od pracowniczki tego schroniska, że "Cyba odmówił przyjmowania leków i że się +awanturuje+". Policja wezwała pogotowie i mężczyzna został przewieziony do szpitala.
"Cyba nie mógłby samodzielnie opuścić schroniska dla bezdomnych"
Wiceszefowa MS została zapytana o to, czy Ryszard Cyba mógłby sam opuścić schronisko dla bezdomnych. Podkreśliła, że nie mógłby tego zrobić.
Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur na konferencji zaznaczył, że Ryszard Cyba "jest nadal osobą skazaną na pozbawienie wolności w świetle przepisów Kodeksu karnego wykonawczego".
Postępowanie może zostać odwieszone, tak, jak zostało zawieszone
Ejchart dodała, że takie postępowanie może zostać odwieszone tak, jak zostało zawieszone.
"Jeżeli stan zdrowia skazanego się poprawia i może wrócić do więzienia – wraca do więzienia. Sąd o tym decyduje. Dlatego sąd cały czas sprawuje nadzór nad tym postępowaniem wykonawczym" – podkreśliła. Wyjaśniła, że oznacza to, że sąd jest w kontakcie z placówką, w której przebywa chory skazany.
Pytana, czy Cyba mógłby sam opuścić tę placówkę, odpowiedziała, że "nie mógłby".
Ryszarda Cybę, który w październiku 2010 r. w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika biura – Pawła Kowalskiego, sąd skazał na dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie po odbyciu 30 lat więzienia.
Decyzją sądu 18 marca Cyba został zwolniony z zakładu karnego z uwagi na stan zdrowia. Trafił do schroniska dla bezdomnych, z którego pod dwóch dniach został przewieziony do szpitala.
mas/ mja/ joz/ mark/ mar/