Obywatele Rosji walczą z dyktaturą Putina w szeregach armii ukraińskiej. Zimowe szkolenie Batalionu Syberyjskiego [NASZE WIDEO]

2023-12-20 08:33 aktualizacja: 2023-12-20, 13:04
Ćwiczenia żołnierzy batalionu syberyjskiego na poligonie w północnej Ukrainie. Fot. PAP/Vladyslav Musiienko
Ćwiczenia żołnierzy batalionu syberyjskiego na poligonie w północnej Ukrainie. Fot. PAP/Vladyslav Musiienko
Obywatele Rosji, którzy zbiegli z ojczyzny, by walczyć z dyktaturą Putina w szeregach armii Ukrainy. Jedni marzą o końcu imperium, inni o własnej państwowości, która ma powstać na jego ruinach. Należą do Batalionu Syberyjskiego i mają już za sobą pierwsze bitwy. PAP była na ich szkoleniach.

„Ta wojna, która potrzebna jest jakimś pięciu osobom w Rosji, wbiła się klinem pomiędzy mną a normalnym życiem. Jedynym sposobem, by ją zakończyć, jest pomóc Ukrainie w pokonaniu Rosji” – mówi jeden z nich.

Siły Zbrojne Ukrainy utworzyły Batalion Syberyjski, gdy zaczęli zgłaszać się do nich przedstawiciele rdzennych narodów Rosji, gotowi do walki o swoją niepodległość. Byli to przede wszystkim Buriaci i Jakuci, a także zamieszkujący ich republiki etniczni Rosjanie.

„Każdy z nich walczy o własną wolność. Część walczy o prawo do samostanowienia dla rdzennych narodów Syberii mówiąc, że w Rosji traktowani są jako obywatele gorszej kategorii. Wszyscy chcą końca imperium rosyjskiego” – wyjaśnia ukraiński oficer o pseudonimie „West”.

Spotkanie wyznacza w położonej w środku lasu wsi. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów trafiamy do otoczonego drzewami, oddalonego od siedzib ludzkich wąwozu, skąd słychać strzały. Batalion rozpoczął już szkolenie. Ubrani w mundury maskujące żołnierze ćwiczą z ostrymi nabojami przed kolejnym wyjazdem na front.

Wszyscy zasłaniają twarze maskami. Chcą być anonimowi, gdyż obawiają się o los bliskich, których pozostawili w Rosji. Wiedzą, że gdyby podczas walk zostali ujęci przez armię rosyjską, w najlepszym wypadku czekałyby ich przesłuchania i tortury.

„Albo rozstrzelanie za zdradę ojczyzny” – tłumaczy żołnierz, na którego koledzy mówią „Niemiec”.

Dojrzały mężczyzna, który pochodzi z Buriacji, wyznaje, że po napaści Rosji na Ukrainę miesiącami żył odczuwając bezsilność i strach. Gdy przedostał się już na Ukrainę, poczuł ulgę.

„Otrzymałem tu więcej uwagi i dobra od ludzi, niż w ciągu ostatnich 20 lat w Rosji” – podkreśla.

Pytani o sytuację w Rosji twierdzą, że w obecnym kształcie nie ma dla niej przyszłości. Ludzie, którzy tam żyją, nie myślą o protestach, gdyż zajęci są poszukiwaniem sposobów na przetrwanie.

„Wychodzenie na protesty w Rosji nie ma sensu, bo to prosta droga do więzienia. Jedyne, co można zrobić, to razem z Ukrainą przyłączyć się do walki zbrojnej z putinowskim reżimem. Ta banda o zakrwawionych rękach nie odda władzy dobrowolnie. Jedyną drogą jest zmiana władzy w Rosji siłą. Dlatego właśnie jestem dziś tutaj” – wyznaje żołnierz o pseudonimie „Eryk”.

Kolejnym krokiem po przejęciu władzy jest ustanowienie w Rosji tymczasowego rządu, który przejąłby kontrolę nad bronią jądrową – ocenia.

To, jaki zapanuje tam później system, jest dziś nieważne. Będzie o tym decydował naród Rosji, albo narody rosyjskich republik. Najważniejsze jest jednak, by zakończyć tę wojnę, by przestali ginąć ludzie” – podkreśla „Eryk”.

Obywatele Rosji, którzy chcą walczyć przeciwko własnemu państwu, na Ukrainę trafiają przez kraje trzecie. Część z nich przez Warszawę, gdzie działa rosyjska opozycyjna organizacja Rada Obywatelska. To tam przechodzą wstępną weryfikację, która umożliwia im wstąpienie do ukraińskiej armii. Podpisują z nią kontrakt, a następnie, po dwumiesięcznym przeszkoleniu, ruszają na linię walk.

Żołnierze Batalionu Syberyjskiego uczestniczyli w bojach o Awdijiwkę w obwodzie donieckim. Kilku zostało tam rannych, jednak żaden z nich nie zginął. Za dobrze wykonane zadania dostali podziękowania od ukraińskiego dowództwa.

Materiał wideo dostępny na https://wideo.pap.pl/videos/70963/ oraz na PAP.PL https://www.pap.pl/aktualnosci/zimowe-szkolenie-batalionu-syberyjskiego-na-poligonie-w-polnocnej-ukrainie-nasze-wideo

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jc/