
O napływie pieniędzy do Polski Halicki, który jest członkiem komisji budżetowej w Parlamencie Europejskim i wiceprzewodniczącym grupy Europejskiej Partii Ludowej w PE, poinformował na platformie X.
Pierwsze 5⃣2⃣ mln EUR 🇪🇺 na wzmocnienie wschodniej granicy 🇵🇱 już płyną do Polski.
— Andrzej Halicki MEP (@AndrzejHalicki) January 29, 2025
Dzięki tym środkom rozbudowana zostanie infrastruktura graniczna. Plan określa budowę wież obserwacyjnych, zakup dronów i urządzeń optoelektronicznych, czy zakup mobilnych jednostek ochrony… pic.twitter.com/M1Kxf7JKg5
"Dzięki tym środkom rozbudowana zostanie infrastruktura graniczna. Plan określa budowę wież obserwacyjnych, zakup dronów i urządzeń optoelektronicznych, czy zakup mobilnych jednostek ochrony granicy ze specjalistycznym sprzętem" - podkreślił Halicki.
Poza Polską dofinansowanie na wzmocnienie granicy otrzymały również: Finlandia (50 mln euro), Estonia (19,4 mln euro), Łotwa (17 mln euro), Norwegia (16,4 mln euro) i Litwa (15,4 mln euro).
170 mln euro dla krajów graniczących z Rosją i Białorusią na wzmocnienie ochrony granic ogłosiła w grudniu ubiegłego roku Komisja Europejska, która chce zapobiegać "wykorzystywaniu migrantów jako instrumentu (prowadzenia) wojny".
Obrona unijnych granic
KE zgodziła się przy tym na przyjęcie przez kraje sąsiadujące z Rosją i Białorusią wyjątkowych środków, takich jak zawieszenie prawa do azylu oraz wzmocnienie ich zdolności do obrony unijnych granic.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen nadal jednak nie dała zielonego światła na stawianie za unijne pieniądze murów na granicy. W 2021 r. powiedziała, że UE nie będzie finansować "drutu kolczastego ani murów".
Możliwe jest jednak, że KE zmieni swoje podejście w związku z pracami nad kolejnym wieloletnim budżetem Unii. Austriacki komisarz ds. wewnętrznych Magnus Brunner zasygnalizował w ubiegłym tygodniu w PE, że w związku z tymi przygotowaniami KE "ponownie oceni swoje stanowisko". (PAP)
mce/ szm/ jpn/gn/