Odbędą się ponowne wybory prezydenckie w Wenezueli? Jest głos opozycji

2024-08-12 01:19 aktualizacja: 2024-08-12, 11:31
Maria Corina Machado. Fot. PAP/EPA/RONALD PENA R.
Maria Corina Machado. Fot. PAP/EPA/RONALD PENA R.
Przywódczyni wenezuelskiej opozycji Maria Corina Machado w wywiadzie dla dziennika "El Pais odrzuciła możliwość przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich. Zaproponowała ujawnienie dokumentacji, która jest w posiadaniu opozycji. Ma ona potwierdzać, że zwycięzcą wyborów jest opozycyjny kandydat Edmundo Gonzalez Urrutia. Maduro w odpowiedzi zaproponował jej "oddanie się w ręce wymiaru sprawiedliwości".

Machado podkreśliła, że "wynik wyborów z 28 lipca nie może być przedmiotem negocjacji z rządem", tak jak nie jest nią "suwerenność społeczeństwa".

"W czyjej głowie mógł zrodzić się pomysł nowych wyborów? Głosowanie odbyło się w warunkach, które narzucił reżim, po kampanii przeprowadzonej również w takich warunkach o których nie sposób powiedzieć, że przestrzegały zasad równości. Protokoły z głosowania, jakie są w naszym posiadaniu są dokumentacją Centralnej Komisji Wyborczej. Jednak nawet w tych warunkach zwyciężyliśmy, a protokoły z komisji wyborczych to potwierdzają" - powiedziała Machado.

"Przed wenezuelską opozycją - stwierdza jej liderka, która udzieliła wywiadu w miejscu, w którym ukrywa się z obawy przed aresztowaniem - stoi dziś trudne zadanie: jak przekonać Nicolasa Maduro aby mimo przegranych wyborów podjął negocjacje na temat przekazania władzy opozycji" .

"Wierzę, że stanowiskiem podzielanym przez wszystkie kraje świata jest konieczność bezstronnej weryfikacji dokumentacji dotyczącej wyborów w Wenezueli" - oświadczyła przywódczyni wenezuelskiej opozycji.

"Potrzebne są nie tyle negocjacje w sprawie współdzielenia władzy w Wenezueli, co w sprawie transformacji politycznej w kraju" - stwierdziła w swym wywiadzie pani Machado. „Jednak po to aby możliwe były negocjacje musiałyby chcieć tego obie strony, ale Maduro musiałby przede wszystkim zaniechać represji wobec wenezuelskiego społeczeństwa"- podkreśliła.

"Gdybym miała coś zarzucić społeczności międzynarodowej, to powiedziałabym, że nie padły wobec Maduro słowa oskarżenia na jakie zasługuje. Codziennie chełpi się tym, że trzyma w więzieniach dwa tysiące aresztowanych z przyczyn politycznych, policja zabiera codziennie z ich domów osoby, które były świadkami i woluntariuszami w lokalach wyborczych w dniu wyborów" - powiedziała w swym wywiadzie Machado.

"W Wenezueli - dodała na zakończenie - wszystko jest możliwe zważywszy, że w swej desperacji Maduro wybrał najbardziej niebezpieczną drogę, którą kroczy pod osłoną wojska. To jego wielki błąd i olbrzymie ryzyko dla Wenezuelczykow”.

Maduro w odpowiedzi oświadczył, że "jedyne rozmowy na jakie Machado mogłaby liczyć w tym kraju, to te które mogłaby powadzić po oddaniu się w ręce wymiaru sprawiedliwości".

"Jedynym, który ma coś do omówienia z w tym kraju z Machado, to prokurator generalny. Niech stanie przed nim i odpowie za zbrodnie, które popełniła. To jedyne negocjacje na jakie może ona liczyć" - oznajmił Maduro, który oskarża Machado oraz Gonzaleza Urrutię o wywołanie fali protestów powyborczych.

Maduro nawiązal również do propozycji skorzystania z azylu w Panamie wobec przegranych wyborów, którą z oburzeniem odrzucił. (PAP)

kgr/