Ukraiński wywiad poinformował, że do wybuchu doszło w piątek. Celem ataku był 29-letni Nagajko, pełniący wówczas służbę w swojej jednostce. Wojskowy doznał licznych obrażeń "niemal wszystkich organów", przede wszystkim mózgu - przekazał HUR.
Jak podkreślono, w rosyjskiej armii krążą "przygnębiające pogłoski", z których wynika, że Nagajko ma niewielkie szanse na przeżycie.
29-latek brał bezpośredni udział w inwazji Rosji na Ukrainie, w tym w atakach z użyciem rakiet balistycznych na cele cywilne i wojskowe w obwodach sumskim i charkowskim. Szczególnie tragiczny w skutkach był ostrzał miejscowości Hroza na Charkowszczyźnie, na północnym wschodzie kraju.
5 października 2023 r. wojska rosyjskie uderzyły w wieś przy pomocy pocisku balistycznego Iskander-M. W dniu ataku mieszkańcy Hrozy zgromadzili się na stypie po pogrzebie jednego z lokalnych mieszkańców, żołnierza Andrija Kozyra. Poległ on na wojnie z Rosją i został pochowany w mieście Dniepr. Rodzina postanowiła przenieść jego szczątki na cmentarz w Hrozie, by spoczywał blisko domu.
"Przez sześć dni kopaliśmy groby. Przedwczoraj mieliśmy 17 pogrzebów. Dzisiaj cztery. Rosjanie powiedzieli w ONZ, że zabili tu nazistów. Chodź, pokażę ci ich zdjęcia na krzyżach. Spójrz na tego nazistę: chłopiec osiem lat. A tutaj dwie kobiety po sześćdziesiątce i dziadek 75 lat. Takich właśnie nazistów znalazła u nas Rosja" – relacjonował w październiku 2023 r. w rozmowie z PAP Wołodymyr Szudrawy, dyrektor lokalnego przedsiębiorstwa komunalnego w obwodzie charkowskim. (PAP)
jbw/ szm/kgr/