„George Lazenby po przypadkowym upadku w swoim domu w listopadzie, który zakończył się urazem głowy, przeszedł pomyślną rehabilitację. Pomógł mu wspaniały zespół Beverly West Healthcare, za co ja, jego rodzina i przyjaciele jesteśmy wdzięczni” – napisał na swoim Instagramie Anders Frejdh, agent Lazenby’ego, przy zdjęciu, na którym siedzi obok leżącego na domowym łóżku gwiazdora. „Starzenie się to trudne doświadczenie, ale w wieku 84 lat George pokazał, jakim jest wojownikiem” – Frejdh podsumował perypetie zdrowotne Lazenby’ego.
Z kolei serwisowi People agent przekazał, że, wbrew plotkom, Lazenby nie doznał urazu mózgu. Uraz wymagał jednak założenia szwów. Frejdh ponadto zaznaczył, że jego klient nie wybiera się jeszcze na emeryturę. Wspomniał, że Lazenby niedawno zakończył zdjęcia do filmu akcji, zatytułowanego „Mundije”, którego premiera planowana jest na przyszły rok. Lazenby gra w nim prezydenta USA.
Od lat domeną Lazenby’ego jako aktora są niskobudżetowe produkcje kina akcji. Z kolei po występie w bondowskim obrazie „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” zagrał w kilku filmach realizowanych w Hongkongu. Nim dostrzegli go producenci Bonda, był wziętym modelem. (PAP Life)
ep/