Olgierd Annusewicz o prowadzeniu kampanii wyborczej: to krew, pot i łzy
Sławomir Mentzen buduje swoją kampanię od września, Rafał Trzaskowski jest w permanentnej kampanii, Karol Nawrocki zaczął kampanię w listopadzie; kampania Szymona Hołowni jest, a jakby jej nie było - mówił w studiu PAP politolog dr hab. Olgierd Annusewicz z UW. Dodał, że zaleca kandydatom w kampanii "krew, pot i łzy".
Mentzen buduje pozycję od września, Trzaskowski jest w permanentnej kampanii, Nawrocki jest kandydatem największej partii opozycyjnej; wszyscy pozostali - krew pot i łzy - ocenił w poniedziałek w Studiu PAP dr hab. Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem, na nowych kandydatów nie ma czasu.
Odnosząc się do działań prezydenta USA Donalda Trumpa ekspert ocenił, że "to na pewno ma wpływ już na wybory w Polsce, pośredni, i bezpośredni".
"Z jednej strony polscy politycy zaraz po wygraniu wyborów przez Trumpa, w szczególności politycy Prawa i Sprawiedliwości, bardzo mocno Trumpowi kibicowali. Były okrzyki w Sejmie, wiwaty itd. I okazuje się dzisiaj, że decyzje Trumpa, które on podejmuje, nie do końca są zgodne, tak powiedzmy, z polską racją stanu" - zauważył.
"Mówimy tutaj przede wszystkim o wycofywaniu się z poparcia dla Ukrainy (...). Z drugiej strony jednocześnie ta postawa Amerykanów wpływa na to, jak Polacy, czy polscy politycy, muszą się przeorientowywać bardzo mocno na współpracę europejską" - powiedział Annusewicz.
Według niego, "z jednej strony Prawo i Sprawiedliwość już tak nie może bardzo kochać Donalda Trumpa, z drugiej strony nie może się już tak bardzo dystansować od Europy".
"To jest oczywiście trochę łatwiejsze dla Donalda Tuska, który z tą Europą siłą rzeczy jest kojarzony. Ale z drugiej strony też nie jest tak, że my możemy konfliktować się z Amerykanami" - zaznaczył politolog. Jednak, jak ocenił, "ściśle bezpośredniego wpływu na wybory prezydenckie to nie będzie miało".
Pytany, kto ma największe szanse na uzyskanie zadowalającego wyniku w nadchodzących wyborach Annusewicz wymienił pięcioro kandydatów: kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, kandydata Trzeciej Drogi Szymona Hołownię oraz kandydatkę Lewicy Magdalenę Biejat. "Być może trochę Adrian Zandberg, ale w ogóle Magdalena Biejat i Adrian Zandberg kanibalizują wzajemnie swój elektorat" - zauważył.
Naukowiec odnosząc się do słabych wyników sondażowych Szymona Hołowni podkreślił, że jego kampania "jest, jakby jej nie było". "To jest przedziwna kampania. On ani nie jest super aktywny w internecie, co było zawsze jego bardzo silną stroną, on też nie jest aktywny wydarzeniami, które organizuje. Mamy pracowite weekendy kandydatów, a nie do końca wiadomo, co się dzieje z Szymonem Hołownią w te weekendy" - podkreślił.
Annusewicz zwrócił uwagę, że zostało już niewiele czasu do wyborów, zwłaszcza, że pod koniec kwietnia będzie Wielkanoc, "potem mamy kilka dni pracy, czyli kilka dni kampanii, a potem majówkę".
"Tego czasu na to, żeby faktycznie kampanię taką mocną pociągnąć, jest niewiele. Natomiast cały czas trochę tej przestrzeni i Szymon Hołownia, i pozostali kandydaci mają" - dodał.
Politolog zauważył, że Sławomir Mentzen buduje swoją kampanię bodaj od września. "Rafał Trzaskowski jest w permanentnej kampanii. Nawrocki zaczął kampanię w listopadzie, ale z drugiej strony on jest kandydatem największej partii opozycyjnej, czy też w ogóle największej dzisiaj partii w Sejmie" - powiedział. Jak podkreślił, "pozostali kandydaci muszą walczyć". Dodał, że zaleca im "krew, pot i łzy". "Nie ma innego wyjścia" - oświadczył.
Pytany o to, na kogo będą głosować jego studenci odparł, że "najmniejszym poparciem cieszy się Karol Nawrocki". Natomiast "zyskuje trójka, to znaczy Trzaskowski, Mentzen i Biejat" - powiedział.
Pierwsza tura wyborów odbędzie się 18 maja, ewentualna druga tura 1 czerwca
Autor: Michał Torz (PAP)
mt/ par/ lm/kgr/