ONZ zapowiada redukcję międzynarodowego personelu w Strefie Gazy
Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że zredukuje liczbę swojego międzynarodowego personelu w Strefie Gazy po przypisywanym Izraelowi ostrzale, w którym jeden pracownik ONZ zginął, a pięć osób zostało rannych.

"W tym tygodniu zmniejszymy liczbę międzynarodowych pracowników o około jedną trzecią" - powiedział rzecznik ONZ Stephane Dujarric na regularnym briefingu prasowym, dodając, że za decyzją stały względy bezpieczeństwa i przyczyny operacyjne. Oznacza to, że Strefę opuści ok. 30 osób należących do personelu międzynarodowego.
"To środek tymczasowy. Mamy nadzieję, że ludzie ci wrócą do Gazy tak szybko, jak to możliwe" – powiedział podczas poniedziałkowego briefingu. "Sekretarz generalny (ONZ) podjął tę trudną decyzję (...) mimo że potrzeby humanitarne gwałtownie rosną (...) Organizacja pozostaje zaangażowana w dalsze dostarczanie pomocy, od której zależy przetrwanie i ochrona ludności cywilnej" - dodał.
W oparciu o obecnie dostępne informacje ostrzał, który w ubiegłym tygodniu objął kompleks ONZ w miejscowości Dajr al-Balah, pochodziły z izraelskiego czołgu - przekazał Dujarric, dodając, że "lokalizacja kompleksu była dobrze znana stronom konfliktu". Przeprowadzenia dokładnego śledztwa zażądał sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Kierowane przez Hamas ministerstwo zdrowia Strefy Gazy winą za atak obarczyło Izrael. Ten odrzucił oskarżenia, mówiąc, że jego celem był obiekt Hamasu, w którym trwały przygotowania do ostrzału terytorium Izraela - przekazała agencja Reutera.
Zapytany, czy ONZ uważa, że atak na kompleks był celowy, Dujarric powiedział, że teza ta jest jednym z powodów, "dla których musi być przeprowadzone jasne i przejrzyste śledztwo". Strona izraelska dokładnie wiedziała, gdzie znajduje się obiekt ONZ, a mimo został on ostrzelany - podkreślił.(PAP)
os/ akl/ grg/