Optymizm trenera Thurnbichlera przed turniejem w Bischofshofen: czuć ducha zespołu

2024-01-05 21:47 aktualizacja: 2024-01-06, 08:29
Kamil Stoch. Fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI
Kamil Stoch. Fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI
"Wszyscy dobrze dzisiaj skakali. Widzę, że moi zawodnicy ponownie zaczynają się uśmiechać. Czuć ducha zespołu" - ocenił trener polskiej kadry Thomas Thurnbichler po kwalifikacjach do ostatniego konkursu 72. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen.

Sześciu Polaków awansowało do sobotniego konkursu w Bischofshofen. W piątkowych kwalifikacjach Kamil Stoch był 10., Piotr Żyła 20., Aleksander Zniszczoł 28., Maciej Kot 30., Dawid Kubacki 33., a Paweł Wąsek 36.

"Kamil, Piotrek i Dawid mieli trudne warunki - mocny wiatr w plecy. Każdy wykonuje wspaniałą pracę. Zaczynając od sztabu, kończąc na skoczkach. Jestem zadowolony" - powiedział austriacki szkoleniowiec w wywiadzie dla Eurosportu.

Rekordzistą skoczni w Bischofshofen jest Kubacki, który w 2019 i 2020 roku uzyskał tu 145 m. 33-latek jest jednak daleki od życiowej formy. We wtorek jako jedyny z Polaków nie zakwalifikował się do konkursu w Innsbrucku, ale twierdzi, że wyszedł już z największego dołka.

"Skoki treningowe były trochę lepsze niż ten w kwalifikacjach, choć wydawał mi się podobny. Jednak chyba za wcześnie się odbiłem i próg nie oddał energii. Mimo wszystko chciało to jako tako lecieć, mimo że warunki były trudne. Wydaje mi się, że zrobiłem krok naprzód" - oznajmił Kubacki.

Większość polskich skoczków w Bischofshofen odbijała się zbyt wcześnie z progu.

"Może to specyfika tej skoczni. Ona jest inna. Szczególnie ten najazd. Dlatego można się trochę pośpieszyć. To nie jest łatwe, ale to urok tej skoczni. Myślę, że z tego uroku będziemy korzystać. Trzeba zaufać intuicji, bo przy tej prędkości nie da się kalkulować. Wtedy nie ma szans trafić w próg" - stwierdził Kubacki.

"Rozbieg jest bardzo długi i płaski. Trudno jest wyczuć, kiedy należy się odbić. Austriacy radzą sobie tutaj szczególnie dobrze, bo znają tę skocznię i często tu trenują. Ostatecznie moi zawodnicy dobrze sobie z tym poradzili" - dodał Thurnbichler.

Kobayashi ma szansę na trzeci w karierze triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Japończyk po konkursach w Oberstdorfie, Garmish-Partenkirchen i Innsbrucku ma 857,6 pkt. Drugi Niemiec Andreas Wellinger traci do niego 4,8 pkt. Trzecie miejsce zajmuje Austriak Jan Hoerl, który zdobył 834 pkt.

"Niemcy zrobią wszystko, żeby wygrał ich zawodnik. Kobayashi będzie skakał z mniejszą presją, ale Wellinger z pewnością jest w stanie go wyprzedzić i wygrać. Stawiam jednak na Japończyka" - przewiduje trener polskiej kadry. (PAP)

gn/