Jest jasne, że atak Rosji na Ukrainę jest "całkowicie niedopuszczalny" i narusza zasady stosunków międzynarodowych. "Nie chodzi mi przy tym o interesy Ukrainy czy Rosji - przede wszystkim chcę zakończenia wojny i zawieszenia broni" - powiedział szef węgierskiego rządu. "Ostatecznie chodzi o nową europejską architekturę bezpieczeństwa, w której będziemy mogli żyć w pokoju".
Szczególną nadzieję Orban pokłada w możliwym nowym prezydencie USA Donaldzie Trumpie, co do którego jest "w 101 procentach" przekonany. "Prezydent USA jest jedyną osobą we wszechświecie, która może wykonać dwa decydujące telefony do Kijowa i Moskwy" - stwierdził Orban.
Premier Węgier jest także pewien, że "nie mielibyśmy teraz wojny, gdyby Angela Merkel nadal była kanclerzem". "Zrobiłaby to, co zrobiła po rosyjskiej okupacji Krymu: izolowałaby konflikt, a nie umiędzynarodowiła go".
Premier Węgier wybrał motto "Make Europe great again" dla prezydencji swojego kraju w Radzie UE, w nawiązaniu do hasła kampanii wyborczej Trumpa. Oprócz zakończenia wojny na Ukrainie, Węgry będą dążyć do zwiększenia konkurencyjności Europy, rozwiązania problemu migracji i kontynuowania rozszerzenia UE na Bałkany Zachodnie podczas swojej prezydencji - zapowiedział Orban.
"Jeśli chcemy nadążyć za Amerykanami, my, Europejczycy, musimy znów stać się wielcy" - podkreślił polityk. "Europa jest wspaniałym kontynentem. Chcemy powrócić do kształtujących wpływów europejskich pod względem duchowym, naukowym i gospodarczym. Być może także ze względu na wagę polityczną na arenie światowej, którą kiedyś mieliśmy, a potem straciliśmy".
1 lipca Węgry przejmują rotacyjne na pół roku przewodnictwo w Radzie UE.
kgr/