„W polskich rafineriach surowiec ze wschodu nie jest wykorzystywany. Przy dywersyfikacji dostaw stawiamy na stabilny jakościowo surowiec, ale też bierzemy pod uwagę jego właściwości, które umożliwiają osiąganie dobrych uzysków” – mówił Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.
„Grupa Orlen jest dobrze przygotowana do całkowitej rezygnacji z rosyjskiej ropy, którą obecnie przetwarza już tylko rafineria w czeskim Litvinovie. Kluczowa jest rozbudowa infrastruktury przesyłowej w Czechach, która jest głównym ograniczeniem dla rezygnacji ze sprowadzania ropy rosyjskiej do tego kraju” – dodał.
Podkreślił, że Orlen zrobił już wszystko, co mógł, by uniezależnić czeską rafinerię od surowców ze wschodu.
"W zakładzie w Litvinovie prowadzone są testy, podczas których z powodzeniem przetwarzane są mieszanki surowca innego niż rosyjski. Potwierdza to, że rafineria jest w stanie przerabiać wyłącznie nierosyjską ropę. Drugi czeski zakład należący do Grupy Orlen – zlokalizowany w Kralupach – w ogóle nie korzysta z rosyjskiego surowca" - powiedział Ireneusz Fąfara.
Za rozbudowę infrastruktury przesyłowej odpowiada spółka Mero – czeski operator rurociągów, w 100 proc. zależny od rządu w Czechach.
Rozbudowa Rurociągu Transalpejskiego (TAL) pozwoli zwiększyć przepustowość tej magistrali. Umożliwi to większy import ropy z kierunku południowego i pozwoli uniezależnić się Czechom od dostaw surowca z Rosji. Projekt ma być sfinalizowany w 2025 r. (PAP Biznes)
gn/