Ostrzeżenie w Beskidach: na Babiej Górze może zejść lawina, w śniegu powstała szczelina

2024-02-21 11:38 aktualizacja: 2024-02-21, 14:14
Śnieg w górach	Fot. PAP/EPA/KEYSTONE
Śnieg w górach Fot. PAP/EPA/KEYSTONE
Na północnych stokach Babiej Góry w pokrywie śnieżnej powstała szczelina o długości kilkudziesięciu metrów. Zdaniem przyrodników z Babiogórskiego Parku Narodowego, to nic innego jak zaczątek lawiny. Uspokajają zarazem: w tym rejonie nie ma szlaków.

Przyrodnik z Parku Maciej Mażul powiedział w środę PAP, że od dwóch tygodni obserwują na północnych stokach Babiej Góry, na zboczach Zachodniego Kościółka, pęknięcie pokrywy śnieżnej.

"Powstała szczelina o długości kilkudziesięciu metrów. To zaczątek lawiny. Wielce prawdopodobne, że wkrótce ten obryw zjedzie w formie lawiny śnieżnej" – powiedział PAP.

Przyrodnik uspokoił, że w terenie, dokąd może zejść lawina, nie ma żadnych szlaków turystycznych. Nie istnieje zatem bezpośrednie zagrożenie dla ludzi. "Ważne jest, aby nie schodzić z wyznaczonych szlaków. Apelujemy o rozwagę podczas górskich wycieczek zarówno pieszych, jak i narciarskich. Zachowanie bezpieczeństwa jest najważniejsze" – podkreślił.

Mażul zaznaczył, że ewentualna lawina może uszkodzić las. "Wiele zależy od jej wielkości" – powiedział.

Uspokajają też ratownicy beskidzkiego GOPR. Podali w środę, że szczelina powstała w wyniku stosunkowo wysokiej temperatury i deszczu. Aktualnie pokrywa śniegu jest zmrożona i względnie statyczna. "Natomiast należy się spodziewać postępowania tego procesu i możliwego wystąpienia lawiny przy ociepleniu lub wystąpieniu innych czynników" – poinformowali.

W rejonie Babiej Góry obowiązuje ogłoszony przez GOPR pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Jest ono niskie i występuje na bardzo stromych stokach; głównie w żlebach, zagłębieniach oraz miejscach za przełamaniami terenu, przede wszystkim po północnej stronie masywu. Ratownicy GOPR dopuszczają możliwość samoistnego zejścia małej lub średniej lawiny.

Babia Góra mierzy 1725 m npm. Jest najwyższą górą Beskidów. (PAP)

Autor: Marek Szafrański

kno/