Jak podał w środę Reuters, otoczenie Trumpa już przygotowuje listy generałów i innych oficerów przeznaczonych do zwoleniena, głównie tych związanych z byłym przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Markiem Milleyem.
Trump oskarżał Milleya o zdradę i sugerował, że dowódca powinien zostać poddany egzekucji za swoje kontakty z chińskim odpowiednikiem, którego miał uspokajać przed wyborami w 2020 r., że USA nie zaatakują Chin. Trump oskarżał Milleya - którego sam wybrał na najwyższego rangą wojskowego w USA - o promowanie lewicowych ideologii w wojsku. Milley miał z kolei określić Trumpa "faszystą do szpiku kości" i twierdzić, że prezydent stanowi zagrożenie dla demokracji. Generał sprzeciwiał się planom Trumpa dotyczącym m.in. użycia wojska do pacyfikacji antypolicyjnych protestów w Waszyngtonie po śmierci George'a Floyda.
"Każda osoba promowana i zatrudniona przez Milleya zostanie wyrzucona"
"Każda osoba promowana i zatrudniona przez Milleya zostanie wyrzucona. Istnieje bardzo szczegółowa lista wszystkich, którzy byli związani z Milleyem. I wszyscy oni zostaną wyrzuceni" - powiedziało agencji Reutera wtajemniczone źródło. Jak doniosły Reuters i dziennik "Washington Post", wśród tych osób miałby znaleźć się też następca Milleya, gen. C.Q. Brown jr., były pilot F-16 i zwierzchnik Sił Powietrznych oraz pierwszy Afroamerykanin stojący na czele Kolegium.
O chęci zwolnienia Browna mówił w wywiadzie opublikowanym tuż przed swoją nominacją Pete Hegseth, prezenter telewizji Fox News, wskazany przez Trumpa jako kandydat na nowego szefa Pentagonu.
"Po pierwsze, trzeba zwolnić przewodniczącego Połączonych Sztabów. Jakikolwiek generał, który był zamieszany - generał, admirał, cokolwiek - w jakiekolwiek g... DEI (programy dotyczące inkluzywności i różnorodności), musi się wynieść" - powiedział Hegseth w podcaście "Shawn Ryan Show".
Portal Politico donosi, że część urzędujących urzędników Pentagonu jest "zszokowanych" wyborem gospodarza programów śniadaniowych i zarzucają mu brak kwalifikacji.
"Rada wojowników"
Według "Wall Street Journal" zespół Trumpa przygotował projekt rozporządzenia, które stworzyłoby specjalną "radę wojowników" złożoną z emerytowanych wojskowych, którzy dokonaliby przeglądu kadr trzy- i czterogwiazdkowych generałów, by przyspieszyć czystki "lewicowych" dowódców.
Jak podał portal Military.com, wysocy rangą oficerowie już czynią przygotowania do takiego przeglądu, który, jak się obawiają, będzie sprawdzianem lojalności wobec Trumpa.
"Wojskiem dowodzą cywile, ale polityka powinna pozostać na zewnątrz" – powiedział portalowi jeden z generałów sił lądowych, pełniących obecnie służbę. "Może być bardzo trudno wykonywać naszą pracę, jeśli będziemy musieli stale upewniać się, że zadowalamy kogoś na poziomie politycznym lub partyjnym" - dodał.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ szm/gn/